Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.
99

— Za rycerza, mamy zbroję lekką, stalową, całą złotem nabijaną.
— Za Albańczyka, oh! już lepiej za Albańczyka!
— A ja powiadam, że za króla z uczty Baltazara![1] to najbogatsze.
— Co też ty wygadujesz — ten pan taki młody miałby się za jakiegoś starego króla przebierać — ot, ja wiem, co on wybierze, pewno szatę lewity[2] — wszak wiesz bracie ową szatę dorastającego Samuela[3] — białą z najcieńszej kaszemirskiej[4] utkaną wełny — panu w niej będzie prześlicznie.
— Już ja się przyznam, żebym wolał jako uczestnik tajemnic Mitry[5] wystąpić.
I długo tak jeszcze prędka szła między nimi rozmowa i wyliczali wszystkie przepychy, kosztowności, jakby na rozkaz mój czekające, a ja do wyboru myśli i woli zebrać nie mogłem. — Wreszcie jakieś życzenie błysnęło mi w duszy.
— Czy macie strój dawnych Greków? — strój Ateńczyków? zagadnąłem niechcący.
— Oh! są! są cudne! — wykrzyknęli oba i w ręce klasnęli.

— Są ubiory Harmodiusa i Arystogitona[6] — ubiory świąteczne, ze sztyletami wśród wieńców bluszczowych.

  1. uczta Baltazara, króla Babilonu (w Starym Testamencie), który w czasie oblężenia miasta przez Cyrusa wydał bluźnierczą ucztę.
  2. Lewita, kapłan żydowski.
  3. Samuel, sędzia izraelski, który w niebezpieczeństwie ogłosił Saula królem Izraelu.
  4. kaszmir, bardzo delikatna tkanina wełniana.
  5. Bóstwo jednej z religij Wschodu, wcielenie boskiego światła.
  6. «Harmodius i Arystogejton, przyjaciele, szlachetni spiskowcy (514 przed nar. Chrystusa) przeciw tyranom Hipiaszowi i Hiparchowi.