Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/221

Ta strona została uwierzytelniona.
179

że dosyć złe obalić, by się wspiąć ku dobremu — a w rzeczywistości, złe nam już takie głębokie pod nogami wykopało jamy, że choć pień jego stary podetniemy, to na zrównanie gruntu nie wystarcza i trzeba nieraz w dół rzucić ładne dla pięknego — przynależne dla potrzebnego — ulubioną, dla ukochanej i uczczonej. — Ha, trudno! nie krzyw się na mnie, Henryku. — Praktyka życia od normalnego planu Bożego fatalnie odstąpiła. — Plan Boży dał nam przestrzeń, materjał i zdolnych architektów — kiedy się wznoszą kolumny portyków, kiedy rosną ku niebu ostrołuki starych kościołów i sklepienia poważnych bazylik — chwalimy wspaniałość miasta, przyklaskujemy Brunelleschim i Michałom Aniołom[1] — a jednak są chwile historyczne, w których znów chwalimy wspaniałość miasta gorejącego pożogą swych gmachów — przyklaskujemy ludziom, którzy po zgliszczach rodzinnych pałaców niezachwianą stąpają nogą, «impavidum ferient ruinae».[2] Okolicznością, przyczyną, celem i skutkiem wartość wszelkiego faktu sądzić trzeba. — Nikczemny człowiek nigdy miłości nie dozna — ale i prawy człowiek bardzo często wyrzec jej się musi.
— Wyrzec?... Oh! nie, to szaleństwo — zaprotestował Henryk — właśnie dlatego, by miał co oddać i zburzyć, gdy przyjdzie chwila poświęceń... właśnie dlatego, by się wyróżnił od tych, co wszystko przedsięwziąć gotowi, bo nic nie mają do stracenia...

— No, no, dość już tego, dość tego — zawołała Emilja, wstydźcie się, moi drodzy, dysputujecie jak średniowieczni scholastycy nad subtelnością wyrażeń — a tu między nami siedzi człowiek cierpiący i znękany — tu dusza ludzka zamiera, i nikt z was jeszcze nie pomyślał, że przedewszystkiem, że najpierwej trzeba du-

  1. Brunelleschi, największy architekt epoki Odrodzenia; Michał Anioł, genjalny rzeźbiarz i malarz owej epoki.
  2. Zniósłby ruinę świata nieustraszenie (dosłownie: nieulęknionego przykryją gruzy) — z Horacego.