Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.

28

Edmunda o czyny wołano. — W istocie ten człowiek miał wielką zdolność do rysunków, i często nam przynosił charakterystyczne, przecudnie odkreślone szkice, miał wielki dar do wymowy i często nam prawił zachwycające rzeczy, lecz poza talentem stał próżny i czczy elegancik, chwiała się giętka i powiewna trzcina. — Przezwaliśmy go mistykiem, bo w tym roku właśnie uwierzył w duchy — cuda i magnetyzm. — Poprzedniej zimy był zapalonym Heglistą; na przyszłą wiosnę mógł bardzo rozsądnym człowiekiem się zrobić. Jego miękka i wrażliwa natura z otaczającemi ją żywiołami zawsze się do równowagi układała. Ta własność assymilacji, ta własność przyswajania sobie z nazewnątrz wewnętrznych usposobień i przekonań była w nim nawet zupełnie odrębną oryginalnością. — Wymawiano mu ją nieraz, lecz ja się ujmowałam, bo w tem korzyść nasza była — zupełnie jak gdyby co kilka miesięcy przychodził nam kto czytać nową, a zawsze pięknym stylem napisaną książkę.

Teofil[1] zwał się w gronie naszem «Dzieciakiem» nie dla wieku, bo starszym był od innych, ale dla niekarnej prostoty swego ułożenia. — Rozpierał się na wszystkich stołach — rozkładał na wszystkich kanapach, głośno krzyczał kiedy mówił, lubił ciastka i cukierki, bawił się puszczonym balonem i złapaną pod szklankę muchą — a przy tem wszystkiem, lub raczej jakby na odpokutowanie tego wszystkiego — rozmiłował się w najstarszej — najcudniejszej — najcięższej nauce — w numizmatyce. — Za jeden ugrynszpaniony pieniążek byłby całe godziny spokojnie i prosto jak panienka na krześle siedział — po jeden rzadszy medalik byłby z narażeniem wolności i życia najniebezpieczniejsze odbywał drogi — a tak szanował dokładność zbiorów, tak artystycznie kochał swój przedmiot,

  1. Teofil = Hipolit Skimborowicz (1815—1880), bardzo płodny publicysta, założył wraz z Edwardem Dembowskim Przegląd naukowy, redagował Gazetę poranną etc.