Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.
31

inicjatywy, rzutkości, pierworządztwa wypadków i zdarzeń obok niezaprzeczenie wyższych zdolności, tłumaczył się Felicji pewną dozą lenistwa jedynie, a lenistwo było w przekonaniu Felicji najcięższym teraźniejszości grzechem. — Co do mnie, szczerze wyznaję, że daleko pochlebniejsze tworzyłam sobie o nowym naszym przyjacielu wnioski. — Z jego pięknych, lubo nieco przywiędłych już rysów — czytałam historję głębokich myśli, stłumionych gwałtownie uczuć, trudnych a wytrwale dokonanych przedsięwzięć. — Byłabym ręczyła nawet, że jego martwa spokojność jest siłą męskiego charakteru — jego mierność ukrytą wyższością — jego lenistwo, jak mówiła Felicja, środkiem tylko pewniejszego spełniania niedocieczonych jeszcze przez nas widoków i zamiarów. — Czem zaś było to wszystko? Zobaczycie. — Benjamin własną biografją rozpoczął zbiór swych powieści, które nam się przez całą zimę snuły potem wśród rozmów i ustępów ufnej przyjaźni pożycia.
Raz pamiętam, było to w grudniu — czas na dworze szkaradny, wszystkie wichry odśpiewały jakieś przeraźliwe requiem uwiniętej w śniegową płachtę ziemi, a mówię płachtę nie oponę, bo śnieg gruntu nie przykrył zupełnie, bo leżał w szmatach brudnych, podartych, tu i ówdzie rozrzuconych, tak że biedna owa ziemia strupiałych członków swoich, jak cyganka żebraczka nie miała w co otulić. Nam przecie musiało być dobrze i miło jednym z drugimi, kiedyśmy się pomimo zimna i błota wszyscy z różnych stron miasta przy kominku u Emilji zgromadzili. Gawędka szła poważnie, biegła szalenie, skakała wesoło, aż nakoniec zahaczyła się o przedmiot niewyczerpany, odwieczny, o miłość. — Prześladowano Edmunda jakąś bardzo piękną panią, on się wypierał — ja bez myśli rzuciłam uwagę, że dziwnym obyczajem, wszyscy zakochani kryją się z miłością swoją jak z grzechem.
— Jak z grzechem? co za przyrównanie, podchwy-