Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

IV

polu bitwy. Padło dużo, to prawda, ale większą może lukę czyni więzienie, Sybir i emigracja. A co najważniejsze, ubywają najlepsi, zostają ciury. Wynikają z tego dwa zjawiska: jedno, to liczebna przewaga kobiet, wdów i panien, dla których zbrakło mężów; drugie, że, wobec ubytku tego, co było wśród mężczyzn najlepsze, musiały się zmienić proporcje moralne; w stosunku do tych, co zostali, poziom kobiet był o wiele wyższy. Zjawisko to powoduje wzmożenie samodzielności kobiecej.
Ta naturalna a nawet musowa emancypacja kobiet, stworzona tragizmem chwili, spotyka się z prądami, idącemi do nas od Zachodu, zwłaszcza z Francji. Wielka rewolucja francuska zwaliła dawny porządek społeczny; Napoleon stworzył niejako «moratorjum» wojenne, ale obecnie nowa Francja zaczyna myśleć o przebudowie. Roi się od reformatorów, od utopistów, od proroków. We wszystkich systematach wysuwają się na czoło dwie kwestje: robotnicza i kobieca. Gdy Polska nazajutrz po upadku powstania martwieje w żałobie, Paryż rozbrzmiewa hasłami nowej kobiety: George Sand rzuca swoje wyzywające pierwsze powieści, Prosper Enfantin powołuje do życia kościółek saint-simonizmu, gdzie, w r. 1831, na zebraniu Rodziny, padną te słowa: «Kobieta jest równą mężczyźnie, będzie równą mężczyźnie, dziś jest niewolnicą, jej pan winien ją wyzwolić».
Nie ulega wątpliwości, że te idee przenikały do Polski. Wspierają jeszcze one silny — mimo że dość ograniczony liczebnie — ruch emancypacyjny; kobieta, wprzód zamknięta w ciasnym kręgu domowego ogniska, urasta na obywatelkę, na człowieka, w potrzebie na bohaterkę i męczennicę.
Zapewne, jest i u nas walka o prawa czysto kobiece. Czuć dość silny prąd przeciw małżeństwu, przynajmniej przeciw małżeństwu opartemu na kombinacjach rodzinnych i majątkowych, na konwenansie. Są