osób, nie miała nawet nadziei, aby się coś ułożyć dało.
Gotowa była teraz uściskać Misia za tak miłą nowinę; zwinęła się jak kotka w głębokim fotelu, i popijając zwolna kwiat pomarańczowy z chińskiej filiżanki, snuła projekt, jak się to wszystko da urządzić.
Hr. Michał podjął się odmalowania kurtyny i dekoracyi.
Mena chciała koniecznie, aby coś wybrać większego z repertuaru Duse lub Sary Bernhardt, który znała niemal na pamięć.
Brat przekładał, że niepodobna na początek porywać się na wielkie rzeczy, i że ona jedna, chociażby grała artystycznie, nie może podtrzymać całości, a wątpliwem jest bardzo, czy debiutanci i debiutantki z Szumlanki dostroić się potrafią.
Odłożono więc dalszą naradę na dzień następny i pani Mena położyła się spać w doskonałym humorze.
∗
∗ ∗ |
Eli czas w Szumlance z błyskawiczną szybkością upływał. Szczególniej miłemi wydawały się rozmowy z Edwardem prowadzone, których miejsce stałe było w ogrodzie, pod rozłożystym kasztanem.
Często Stasia w nich brała udział, gdyż pierwotnie miały to być pogadanki przyrodnicze,