jeździli swobodnie na ulubionym koniku tradycyi rodowych.
Nawet w nowowydanym herbarzu zaszczytna o tym rodzie odnalazła się wzmianka, a Zdzisław, który zwykle karnawał spędzał w Warszawie, z powodzeniem odegrywał tam rolę wołyńskiego magnata. Obaj panowie Kulasińscy na propozycyę pani Wodzianieckiej chętnie przystali i na role wyznaczone im w farsie „Nasze bziki“ się zgodzili.
Zdzisławowi rola malarza impresyonisty przypadła w udziale, Leluś uprzejmie Stefcia Dziubkiewicza odtworzyć obiecał.
Ale gdy uroczą rolę naiwnej „w Iskierce“ hr. Michał własnoręcznie przepisaną Elizie wręczył, Zosi gniewem roziskrzyły się źrenice. Pani Skalska nie mogła też powstrzymać się, aby nie wyrazić swego niezadowolenia:
— Jeśli córka moja w tym ułożonym właściwie przez nas teatrze nie ma mieć dla siebie stosownej roli, to ja z mojej strony zakładam protest. Zosia wcale grać nie będzie, Eliza we wszystkiem ją zastąpić może!...
I krótki nosek rozdymała szeroko, a wargi tajonem oburzeniem zadrgały.
Hr. Michał spojrzał zdziwionym, niemal wzgardliwym wzrokiem na ten wybuch „parafiańszczyzny;“ szczególniej żal mu się zrobiło Elizy, która wzrok swój spłoszonej gazelli przenosiła kolejno na otaczających, jakby szukając
Strona:Natalia Dzierżkówna - Ela.djvu/159
Ta strona została skorygowana.