niegdzie tylko rdzawe i zżółkłe liście przypominały o jesieni.
Pani Skalska napomykała już o wyjeździe, pomimo gorących protestów cioci Zuzi. Z powodu projektowanego teatru miała się jednak parę tygodni zatrzymać.
Z przeróżnych kombinacyi wypadło, że Ela grać będzie bezbarwną rolę pokojówki w jednej i nudnej starej panny w drugiej sztuce.
Hrabiego Michała, gdy się o tem zapadłem bez jego wiedzy postanowieniu dowiedział, jakoś zupełnie zapał dla sceny opuścił.
Ela zaś ogromnie była zadowolona, że to, co wcale nawet poświęceniem nie było z jej strony, sprawiło jednak nadzwyczaj dodatnie na paniach Skalskich wrażenie.
Zosia uścisnęła ją serdecznie po dawnemu, wołając wesoło:
— Ja zawsze mówiłam, że mój Eluś to jest najlepsze pod słońcem stworzenie!
A pani Skalska, niby tłómacząc się, że tak skwapliwie propozycyę Elizy przyjęły, dodała:
— Bo, widzi pani, w każdym razie Zosię zna cała okolica; znajomych naszych ma się zjechać sporo. O tym teatrze w Czerninie szeroko fama się rozniesie; nie można się dziwić, że się jej chce we wdzięcznej przedstawić roli.
Ela, której tak małym kosztem udało się tym paniom dobry humor powrócić, dziwiła się w duchu, jak można do tak małych rzeczy tak wielką
Strona:Natalia Dzierżkówna - Ela.djvu/171
Ta strona została skorygowana.