dramatu, na greckich mistrzach się wzorując, lecz owa współka literacka szła licho i bardzo niedługo trwała; zaczęły się budzić kwestye zasadnicze, każdy obstawał przy swojem zdaniu, koniec końców zdecydowali, że dla dobra sztuki narodowej i wzajemnej zgody lepiej będzie, aby każdy działał na własną rękę.
Pisali więc obaj oddzielnie, wprawiając styl na uczniowskiej gazetce, wychodzącej bardzo fantastycznie, w czasie od zajęć szkolnych wolniejszym; oba odznaczali się wybitnie wśród grona rówieśników utworami pełnymi werwy młodzieńczej i zapału.
Dziś, gdy uczniowskie mundury zmienili na studenckie, a wąsik bujny wierzchnią wargę ocieniał, szli dalej razem, przebijając się przez życie, jednakowo obojętni na materyalne braki, do których nawykli, za to myślą błądzili w jakichś nadziemskich krainach, w świecie abstrakcyi, w którym czuli się więcej swojsko, niż wśród ludzi.
Zdarzało się, że żyli nieraz tygodnie całe herbatą i serdelkami, nie troszcząc się o zdobycie mamony, pocieszając się w krytycznych chwilach słowami ulubionego autora, który mówi, że: „pieniądz przyszedł na świat z krwawemi plamami na swej powierzchni.“
Stefan poprzestawał na stypendyum, które dawało możność jako tako najpilniejsze opędzać potrzeby, nie przyjmował już początkowo przez
Strona:Natalia Dzierżkówna - Ela.djvu/92
Ta strona została skorygowana.