Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —
wiedział że coś smacznego jeść będzie, to i mile całe gotówby napewno przebiegać... A to historja z temi urojonemi chorobami!.. I kto w niego to wmówił?..
Jadzia.
Naczytał się z książek lekarskich w czytelniach, przytem wygodnie mu z tą niby chorobą... Od wszystkiego, co mu nie dogadza, wymawia temi nieszczęsnemi nerwami, które, jeśliby się śmiać mogły, wybuchałyby wciąż wesołością na jego gadanie.
Wacio (podchodzi do Jadzi i bierze ją za rękę).
Siostrzyczko, musimy go z tego wyleczyć... Toć będzie nieszczęśliwym przez całe życie, jeśli się z tego manjactwa nie poprawi... Zabierzmy się energicznie do tego niby nerwowca...