Strona:Nietzsche - Tako rzecze Zaratustra.djvu/11

Ta strona została skorygowana.

Ustami jam się stał wskroś, stałem się wzburzonym strumieniem śród skał... Zbyt wolno wlecze mi się wszelka mowa: — w twój wóz skaczę, nawałnico! I ciebie jeszcze chłostać będę, a naglić mą złośliwością!... Zaprawdę, jak burza nadciąga nie szczęście i wolność moja! Niechże myślą wrogowie, że to zły szaleje nad ich głowami“...
I prawdziwie: w dolinach pracy powszedniej dokąd zstąpił Zaratustra z gór, zdawać się mogło, że to bies się rozszalał, druzgocący tablice dziesięciorga przykazań, by na ich miejsce wystawić własne tablice „nowego Zakonu“. — Kto zresztą nie zna dziś tych przykazań nowych?... Przypomnijmy bodaj kilka, które najwięcej mówią czasom właśnie dzisiejszym.
„Nie grzech wasz, — obwieszczał tedy Zaratustra, — nie grzech wasz, lecz małość wasza w grzechu, oto co woła ku niebu“... „Nie współczucie, nie litość, nie altruizm służyły dotychczas życiu najlepiej, były najhojniejszym powiewem przyszłości; czynił to wprost przeciwnie, twórczy w czynie i duchu, egoizm: egoizm „moralności panów“... „Najdzielniejszy naród powinien panować nad innemi; gdzie tego niema, tam niema najdzielniejszego“... „Twardym bądź!“ (w tym wypadku snać: już nie ty, człeku, lecz narodzie cały)... „Dobra wojna uświęca każdy cel“...
Ale w dzisiejszych czasach pustelnicy nie zamieszkują jaskiń górskich, nie wzywa ich głos wnętrzy; nie zrywają się gwałtownie, by wiązać postoły, chwytać posoch i zstępować na niże z owocami medytacyj swoich. Przetłumaczywszy to wszystko na język jedynych możliwości dzisiejszych: napisał Nietzsche poemat, który istotnie jak „ogień biegnący“ wionął przez suche, do cna już wypalone, niwy ówczesnego pozytywizmu Europy, — napisał poemat: Tako rzecze Zaratustra.
Im większy i bardziej długotrwały nacisk na wielką zawsze prężność natury twórczej, tem gwałtowniejsze