woła tak przez was o „sprawiedliwość“: wasze najskrytsze zachcianki tyraństwa kapturzą się tak oto słowami cnoty!
Utrapieńcza pycha i tłumiona zawiść, może ojców waszych pycha i zawiść: oto co z was płomieniem bucha i zemsty obłędem.
Co ojciec przemilczał, to głosi się w synu; i nieraz był mi syn tylko obnażoną tajemnicą ojca.
Zdają się pełnymi zapału: lecz nie serce zapał w nich nieci — lecz zemsta. A gdy się subtelni i zimni stają, nie duch, lecz zawiść czyni ich subtelnymi i zimnymi.
Zawiść wiedzie ich na ścieżki myślicieli; i to jest znamieniem ich zawiści: — zawsze wiedzie ich ona za daleko; aż wreszcie ich znużenie zlec musi na śniegu.
W każdej ich skardze brzmi zemsta, w każdej pochwale dokuczliwość; a być sędzią zda im się snadnie najwyższą błogością.
Aliści radzę ja wam, przyjaciele moi: nie dowierzajcie nikomu, w kim popęd do karania jest zbyt silny!
Lud to złego obyczaju i złego rodu: z twarzy jego wyziera kat i wyżeł tropiący.
Nie dowierzajcie nikomu, co o swej sprawiedliwości mawiać rad! Zaprawdę, ich duszom brak nie tylko miodu.
A gdy się sami za „dobrych a sprawiedliwych“ podają, nie zapominajcie, że, aby stać się faryzeuszami, brak im tylko — władzy!
Przyjaciele moi, ani pomieszany być z innymi, ani uchodzić za kogo innego nie pragnę.
Bywają i tacy, co głoszą mą naukę o życiu: lecz są zarazem kaznodziejami równości i tarantulami.
A że na chwałę życia przemawiają, aczkolwiek, z życia wycofani, w norach swych tkwią, pająki te jadowite! — czynią to dlatego, że chcą tem właśnie bólu przyczyniać.
Dokuczyć chcą tym, którzy teraz władzę mają: gdyż śród tych właśnie najchętniej bywają słuchane kaznodziejstwa na cześć śmierci.
Strona:Nietzsche - Tako rzecze Zaratustra.djvu/139
Ta strona została przepisana.