Nigdym nie napotykał kobiety, z którąbym dzieci chciał, snać ta jest kobietą, którą kocham, albowiem kocham cię, o wieczności!
Albowiem kocham cię, o wieczności!
Jeśli cnota ma tancerza jest cnotą, jeślim skokiem nóg obu wskakiwał często w złoto-szmaragdowe olśnienie:
jeśli ma złośliwość śmiejącym się jest szydem, pośród róż pnących i liljowych zagąszczy:
— a w śmiechu zło wszelkie jednoczy się, lecz uświęcone i rozgrzeszone własną błogością: —
jeśli alfą i omegą mą jest, że wszystko ciężkie lekkiem, każde ciało tancerzem, każdy duch ptakiem stać się winien: a zaprawdę, toć jest alfą i omegą moją! —
o, jakżebym nie miał być żądnym wieczności i weselnego pierścienia pierścieni, — pierścienia wrotu nie pragnąć?
Nigdym nie napotykał kobiety, z którąbym dzieci chciał, snać ta jest kobietą, którą kocham, albowiem kocham cię, o wieczności!
Albowiem kocham cię, o wieczności!
Jeślim kiedykolwiek rozpinał ponad sobą ciche niebiosa i na własnych skrzydłach we własne wzbijał się nieba:
jeślim, igrając, pławił się w głębokich światła dalach, gdzie mej wolności mądrość, — mądrość ptaka nawiedziła mnie: —
— a tak oto rzecze mądrość ptaka: „Patrz, niemasz tu góry, niema dołu! Rzucaj się i tam, i sam, i wdal, i wstecz, o lekki! Śpiewaj! mówić przestań!
— „czyż słowa wszelkie nie są dla ciężkich stworzone?