Strona:Nietzsche - Tako rzecze Zaratustra.djvu/92

Ta strona została przepisana.

„Prawdę mów, a dobrze łuk i strzały dzierż“, to zadanie wydawało się drogiem i ciężkiem zarazem onemu ludowi, z którego imię moje się wywodzi — to imię, które jest mi zarazem i drogiem, i ciężkiem.
„Ojca i matkę czcić i aż po korzenie duszy być skłonnym ich woli“: — tę tablicę przemożeń zawiesił oto inny lud ponad sobą i stał się przez to potężnym i wiecznym.
„Wiernym być i w imię tej wierności cześć i krew swą oddawać nawet w sprawach złych i niebezpiecznych“: — tak pouczając, przemagał się inny naród i tak przemagając się, stał się brzemienny nadzieją: ciężki od wielkich nadziei.
Zaprawdę, ludzie sami nadali sobie wszelkie swe zło i dobro. Zaprawdę, nie przejęli go, ani go nie znaleźli, nie spadło im też ono, jako głos z nieba.
Wartości nadał rzeczom człowiek w potrzebie samozachowawczej, — on dopiero stworzył rzeczom treść, treść człowieczą! Przeto zwie się „człowiek“ czyli: oceniający.
Oceniać znaczy tworzyć: słuchajcież mię, twórcy! Ocena jest wszelkich ocenianych rzeczy skarbem i klejnotem.
Przez ocenę powstaje dopiero wartość: bez oceny pustym byłby orzech bytu. Baczcież mi, twórcy!
Zmienność wartości — to zmienność tworzącego. Niszczy zawsze, kto twórcą być musi.
Twórcze były przedewszystkiem ludy, znacznie później dopiero jednostki; zaprawdę, jednostka jest sama tworem najmłodszym.
Narody zawiesiły niegdyś tablice dobra ponad sobą: miłość, która chce panować, oraz miłość, która pragnie ulegać, stworzyły społem te tablice.
Starsze jest radosne poczuwanie się do trzody, niźli ochotne poczucie swej jaźni: i póki dobre sumienie zwie się trzodą, złe tylko sumienie mówi: ja.
Zaprawdę, przebiegłe ja, ja bezmiłosne, co swej korzyści w pożytku wielu szuka: ono nie jest początkiem trzody, lecz jej zanikiem.