Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 05 - Łokietek.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

towary, a gońcy rozkazy królewskie, — potrzebował obronnych grodów, aby nieprzyjaciel nie mógł wpaść znienacka; potrzebował kościołów, śpichrzów; — a z drugiej strony — głodnym, co umierali z nędzy, trzeba było dać pracę i zarobek. — Więc kazał im sypać groble, budować drogi, śpichrze, grody otaczać murami, wznosić miasta. Ludzie pracowali chętnie i uczciwie i zarabiali na chleb, a kraj na tem zyskiwał; król zaś nie potrzebował wspierać nieszczęśliwych, gdyż i skarb jego nie wystarczyłby dla wszystkich, i dla każdego zdrowszym ratunkiem jest praca, niż upokarzająca jałmużna.
To też mówiono potem: Kazimierz zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną.
To była zupełna prawda; — śpichrze zaś dotąd możemy oglądać, — stawiał je najczęściej nad Wisłą, a w Kazimierzu zwiedzamy je, jako ciekawe pamiątki.
Przy takiem gospodarstwie kraj musiał się zbogacić w krótkim czasie. I tak było rzeczywiście. Nie lękał się już król głodu dla swoich poddanych, kraj cały go błogosławił, obce narody kupowały zboże, a w skarbcu było tyle złota, że nawet cesarzowi pożyczył pieniędzy, kiedy go o to poprosił.
Ten cesarz, Karol IV, podobny był trochę do Kazimierza z tego, że tak samo starał się być dobrym gospodarzem i nawet naśladował Kazimierza, biorąc z niego przykład w niejednem. Niemcy go nie lubili, i on też — zdaje się — niebardzo ich lubił, ale upodobał sobie Czechy, w Czechach stale mieszkał i tutaj starał się rządzić tak samo, jak Kazimierz w Polsce.
Króla chłopów szanował, jako możnego i rozumnego sąsiada, starał się zachować jego przy-