Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 06 - Litwa.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

Cóż począć z wrogiem, którego nie można pokonać?
Gdy miecz nie dał ratunku, Mendog go szukał gdzieindziej.
W Nowogródku, stolicy ówczesnej książęcia, uroczyście i ludno i dziwnie zarazem:
Zamek książęcy przybrany zielenią, wielka sala otwarta, wewnątrz światła płoną, i ludzi tłum przed dworcem. Wojownicy z orężem i twarzą posępną i prosta gawiedź a pomiędzy nimi białe krzyżackie płaszcze z czarnym krzyżem.
Ale nie walczą z sobą. Wielkie, niepojęte dziwy: Krzyżak i Litwin stoją obok siebie, niby jagnięta w stadzie, jakby nie mieli oręża, jakby cud jakiś serca w nich odmienił.
Ten cud — to wola księcia.
Wielka sala zamkowa zmieniona w kaplicę: czerwonem suknem zasiana podłoga, a w głębi ołtarz, na nim krzyż złocisty świeci z daleka wspaniałą jasnością. Dokoła płoną światła, zielone gałęzie wydają woń żywiczną, wszędzie lśni złoto, przepych, białe szaty.
Legat papieski zasiadł przy ołtarzu i biskup Niemiec, dalej duchowieństwo w sukniach złocistych. — Obok tron wzniesiony, na ołtarzu spoczywa korona i berło.
W orszaku dworzan i rycerstwa wchodzi Mindowe z żoną i dwoma synami. Piękna twarz księcia surowa i blada, jakby jej nigdy nie paliło słońce, nie smagał ostry wicher; w oczach ogień mu płonie, a usta zacięte drżą niekiedy złowrogo.
Skośnem spojrzeniem rzucił na koronę i schylił czoło: z ręki wroga ją odbierze.