Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 06 - Litwa.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

Może się oni tylko zebrali na łowy?...
A tam niebo ogniste przywdziewa kolory,
Może to pożar wkradł się w nadniemeńskie bory?
Co, łatwowierny mnichu, znasz teraz Mindowę!

KRZYŻAK.

Niech cały ciężar zbrodni spada na twą głowę!
Pomnij na wiarę świętą!

MINDOWE.

Szydzisz ze mnie, mnichu!
Pójdę się jutro modlić w krzyżackim kościele.
Pić będę wasze wino w święconym kielichu,
Moje gmachy klasztornym kobiercem zaścielę
I zmówię pierwszy pacierz, gdy mistrz wielki skona!

KRZYŻAK.

Ty przez nas jesteś królem!

MINDOWE zrzuca koronę.

Tak, precz ta korona!
Rzucam ją, to mi ręce splątane rozwiąże,
Teraz jestem Mindowe, wróg Krzyżaków, książę![1]


(J. Słowacki).




Nikt naturalnie takiej rozmowy nie słyszał, lecz takie być musiały uczucia Mendoga, takim był chrześcijaninem. — I nie mógł być innym, bo nie o wiarę chodziło Krzyżakom, — nie mogli uczyć prawdy, kłamiąc każdem słowem i czynem ka-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Fragment dramatu „Mindowe, król litewski. Obraz historyczny w pięciu aktach“, akt III, scena I.