Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 06 - Litwa.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

Święta kapłanka wyniosła swych bogów: oni najpierwsi spłoną! Obok nich kładą ciała wojowników, — płaczki zawodzą lament rozpaczliwy, — wróżka z rozwianym włosem stanęła wśród ognia i dziką pieśnią wzywa wszystkich do ofiary: — oto ucieczka przed okrutnym wrogiem, życie oddajmy bogom, ciało niech płomień pożera!
Porwani szałem rozpaczy, Litwini rzucają się do stosu: ojcowie zabijają własne dzieci, matki skaczą w płomienie, by zginąć wraz z nimi, brat bratu odbiera życie.
Stos trupów rośnie, coraz mniej żyjących, przez czarne chmury dymu ogień bije pod niebiosa.
Margier czeka u stosu, by umrzeć ostatni: on pierwej wszystkich bogom oddać musi.
Zdumieni ciszą na wałach, Krzyżacy zbliżają się ostrożnie: może to podstęp wojenny. Zbliżają się, — już słychać wyraźnie chrzęst zbroi, ciężkie stąpanie żelaznych rycerzy. Już stanęli na wałach.
W tej chwili wicher uniósł czarne chmury, i w morzu ognia widać obraz krwawy, nawet duszę Krzyżaka przejmujący zgrozą.
Stoją, pełni podziwu, przerażenia.
Więc tak poganie umierać umieją!
Już nikt nie żyje, — nie wezmą nikogo, — obowiązek spełniony. Margier wstąpił na stos, mieczem godzi we własne serce.
Wróg zdobył gruzy, trupy i popioły.
Działo się to w r. 1336.