Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 06 - Litwa.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

gosławi Jagielle i dla miłości zbawionej ojczyzny przebacza wszystkie winy.
Wielka i święta dla Litwy godzina.
A jednak...
Złamany Zakon zwolna powraca do życia. Groźnym być już nie może, lecz wzmocnić się pragnie. Wzmocni się, jeśli osłabi sąsiadów.
Jako przyjaciel zbliża się teraz do Litwy. Nie ma zdrady pod płaszczem: przyznaje otwarcie, że za słaby na wroga, szuka sprzymierzeńca, wiedzie go tylko przyjaźń, uwielbienie dla wielkiego księcia Witołda.
Jakże go wielbi! — jego rozum, męstwo, szlachetność serca, siłę.
I taki mąż zależnym ma być od Jagiełły? Wszak przewyższa go wszystkiem? Dlaczegóż korona niema przed śmiercią uwieńczyć Witołda i dać świadectwo, że jest równy bratu?
Równy w godności, chociaż nieskończenie wyższy.
Witołd słucha i milczy. — Krzyżak prawdę mówi. — Krzyżak ma słuszność: on czuje się w duszy wyższym i nieskończenie wyższym od Jagiełły, a krzywdzony był zawsze. I dlaczego?
Los dał tamtemu wszystko, — jemu wszystko zabrał; — on musiał zawsze cierpieć; tamten trjumfował: — on słucha, a Jagiełło rozkazuje.
Czyż mu niewolno żądać rzeczy sprawiedliwej, którą otrzymać może i ma prawo?
I zaczął starzec marzyć o koronie. Widział ją na swych skroniach we śnie i na jawie, jasną, lśniącą, wspaniałą. Tak powinien spocząć w kamiennym grobowcu ostatni władca Litwy.