Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 11 - Wazowie.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

Wielka w dziejach Polski i ważna godzina.
Lecz Zygmunt się nie zgadza. Jego syn nie zmieni wiary!
Czy to słuszne? Czyż panujący może być innej wiary niż poddani? A przytem wiara grecka nie była tem jeszcze, czem dzisiaj prawosławie. Przecież za tego samego Zygmunta powstała w Brześciu unja, która oba kościoły łączyła.
Ale Zygmunt milczał, nie dał się przekonać, oblegał dalej Smoleńsk i ani myślał syna wyprawić do Moskwy.
On sam chce tam panować i odrazu wprowadzić katolicyzm.
Moskwa stoi przy swojem, o Zygmuncie — rzecz naturalna — nie myśli, czeka na Władysława. Czeka lata całe. Tymczasem w kraju nieład, zamieszanie, w Moskwie rządzi polska załoga.
Sprzykrzyło się to nakoniec i Moskalom. Zapragnęli być wolni. Powtórnie wymordowali i wypędzili Polaków, których garstka nie mogła im się oprzeć, i obrali sobie królem Romanowa.
Kiedy w szóstym roku po zwycięstwie Żółkiewskiego pod Kłuszynem zdecydował się Zygmunt wysłać Władysława, już Moskwa była rządna, miała cara i trzeba było zawrzeć z nim pokój. Najazd Polski na Moskwę — zamiast wydać owoc braterstwa, posiał jedynie ziarna nienawiści, a upór niedorzeczny Zygmunta pozwolił rozrosnąć się na wschodzie wrogiej nam potędze, ciemnej, srogiej i niszczycielskiej.