Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 11 - Wazowie.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.

Było to w r. 1605.
Sprawdziły się prorocze słowa Batorego.


III. Odwet.
(1622).


Żałobą kraj się okrył po Cecorskiej klęsce — wstyd, ból i trwoga opanowały serca: — Turek idzie, hetman nie żyje, najmężniejsi polegli, któż go wstrzyma?
Kto się czuje Polakiem, niech pośpiesza na ratunek ojczyzny. Zagrodzić trzeba pohańcowi drogę co żywo, bo zuchwale kroczy naprzód, w siły rośnie.
Z pół świata zwołał zaciągi i wojska, trzykroć liczą podobno zastępy jego pod Chocimem.

Zabielały się góry i Dniestrowe brzegi,
Rzekłby kto, że na ziemię świeże spadły śniegi,
Skoro Turcy stanęli, skoro swoje wloty[1]
Okiem nieprzemierzone rozbili namioty.


A w Chocimie zamknął się z garstką Chodkiewicz.
Wojska liczy około 35 tysięcy, drugie tyle prawie Kozaków przywiódł do pomocy hetman Konaszewicz Sahajdaczny.

Nierównie siły. Jedyna przewaga, że mury osłaniają nasze wojska, że mają się gdzie schronić po stoczonej bitwie.

  1. Wlot — szybko.