I patrzy na niebo łzawemi oczyma
I rzewną modlitwę wyjęka.
Od wschodu bo dziwnie widnokrąg się mroczy,
I ptactwa mnogiego tam wrzawa;
Wtem rolnik się zerwie, do wodza przyskoczy:
— O panie, to twoja buława!
— Weź broń twą, hetmanie, jam znachor twej włości,
Bóg czasem mi zgadnąć pozwoli,
A przyszłość wyczytać umieją i prości:
Buławę weź w dani z twej roli!
Rewera się zdumiał: — Żyw jeszcze, przez Boga,
Nasz hetman koronny żyw jeszcze!
A rolnik odpowie: — Idź, panie, na wroga,
Źle wróżą nam ptaki te wieszcze!
— Patrz, lecą od wschodu, tam burza się zrywa,
Ptak darmo od gniazda nie leci:
Znać, grzmi tam janczarka i burczy cięciwa...
Hetmanie, pośpieszaj do dzieci!
Rewera na trakt się zawrócił już lwowski,
Bodzony ostrogą koń bieży.
Wieść leci po drodze: zginął Kalinowski![1]
Rewera i wierzy — nie wierzy.
I modli się w duszy rolnika słowami:
— O Boże, czyż nigdy spokoju?
- ↑ Hetman Kalinowski.