Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 11 - Wazowie.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

sieli znowu rozdzielić swe siły i łatwiej było w Polsce radzić sobie z pozostałymi.
O tej wyprawie mamy dużo wiadomości, ponieważ jeden z towarzyszów, Pasek, zostawił o niej dość obszerne pamiętniki i różne w nich wypadki opisuje. Do ciekawszych należy chwila, kiedy Czarniecki stanął nad zatoką morską i widział Szwedów naprzeciwko siebie, a nie chcąc krążyć wkoło, żeby im czasu nie dać na przygotowanie do oporu, ruszył w morze tak samo, jak niegdyś w Pilicę, i zdumionych spędził z pozycji.
Trochę inaczej płynął, naturalnie, bo i łodzie tu mieli, ale konie wpław prowadzono. Myśleli jeszcze Szwedzi, że im proch zamoknie, lecz Polacy umieli i temu zapobiec: broń wysoko poumieszczali, i stanąwszy na lądzie, odrazu powitali ich strzałami.
Drogo opłacił Karol Gustaw swoją napaść i nakoniec prosił o pokój, który zawarto w Oliwie pod Gdańskiem.
W klasztornym budynku przy kościele Panny Marji, w niewielkiej sklepionej izbie możemy obejrzeć jeszcze stół dębowy z kamiennym blatem, na którym pokój wreszcie został podpisany. Wmurowana w ścianę tablica pamiątkowa przypomina o tem zdarzeniu.
Dla Czarnieckiego jednak nie był to koniec trudów; pozostała uciążliwa wojna z Moskwą, walki kozackie i wojny domowe, najsmutniejsze i najboleśniejsze dla niego.
Z tych czasów upamiętnił się szturm do Stawiszcz, głównego gniazda kozackiego, gdzie męstwem