Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

futra, tytuń i kakao, wszystko, co ziemia rodzi, a oni za herbatę, którą nam przysyłają, każą sobie płacić podatek. Czyż to jest sprawiedliwie? — Jeżeli stanowimy cząstkę Anglji, to bądźmy naprawdę braćmi, — niech nam da równe prawa, jak innym prowincjom i miastom swoim w Europie, — niech i nasi posłowie mają miejsce w parlamencie, t. j. w angielskim sejmie, niechaj tam mówią o naszych potrzebach, niechaj praw naszych bronią. Wspólnie uchwalone podatki przyjmiemy, ale nie będziemy płacili takich, które nam narzucają bez naszej wiedzy i woli. Sami potrzebujemy dróg, mostów, miast, szkół i t. p., na to pójdą nasze pieniądze.
Z takiemi żądaniami przybyli ich posłowie do Londynu. — Bądźcie dla nas sprawiedliwi, albo przestaniemy wam płacić, — opieki waszej nie potrzebujemy, bo nic nam nie dajecie już oddawna.
Rozgniewała się Anglja na takie zuchwalstwo. — Co za śmiałość! Na to żyjecie, żebyście dla nas pracowali. Musicie słuchać naszych urzędników, bo nie umiecie rządzić sami sobą, — nie macie wojska, więc nam łatwo będzie ukarać nieposłusznych.
Wtedy Amerykanie wszystkich angielskich Stanów zjechali się na naradę: — Czem jesteśmy i czem być chcemy: państwem wolnem, czy też osadą angielską? Jeśli chcemy być wolni, musimy tę wolność wywalczyć: musimy pokazać Anglji, że mamy dostateczne siły do obrony, że potrafimy sami sobą rządzić. Za wolność krew przelać trzeba, — może lepiej oddać złoto i słuchać, co nam rozkażą?