Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

jęta wojną z Turcją, odrzuciła ich prośby, — a bez niej cóż poczną?
Więc nie szczędzą zabiegów, starań — i czekają. Znaleźli w Petersburgu przyjaciół dla swego projektu, wojna z Turcją skończy się przecież, — cierpliwości!
Rok upłynął od wielkiej dla narodu chwili 3-go maja, gdy zdrajcom pierwsza błysnęła nadzieja: pokój z Turcją zawarty, i na ich prośby uniżone raczyła odpowiedzieć cesarzowa, że pomoc dać mogłaby tylko wtedy, gdyby jej zażądała jakaś część narodu, związana w konfederację, gdyż to dopiero byłoby dowodem, że niecały naród konstytucji pragnie.
A zatem muszą mieć konfederację. — Jakże ją stworzyć, kiedy kraj jej nie chce?
Ba! a od czegóż złoto ? Czyż nie są wielkimi panami, nie mają sług i dworzan? Przecież chodzi tylko o podpisanie aktu, żądającego zniesienia konstytucji i przywrócenia praw dawnych.
I właśnie nad tem radzą dzisiaj w Targowicy.
Trzy podpisy już mają, trzeba kupić więcej, — nawet niezawsze kupić, bo głupich nigdy i nigdzie nie braknie. A przecież w Targowicy — mimo najlepszych chęci, znaleźli ich zaledwie kilkanaście!
Reszta się zrobi: wpada się do wsi zbrojno, dwór otacza... i — Podpisuj, szlachcicu, bo kulą w łeb, a cały majątek w ruinę!
Tak zebrali podpisów setki, nawet z czasem i tysiące.
I na czele wojsk obcych rozpoczęli wojnę.