Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.

sama młodzież, wpół dzieci. Pędzą na śmierć w obliczu całej armji.
Grzmot armat, krzyk ginących — pierwsza baterja zdobyta; — drugi zakręt — grzmot armat, całe szeregi jakby zmiotło z koni; — trzeci zakręt — grzmot armat, — już tylko garstka pędzi pośród ognistego deszczu; — jeszcze raz — są u szczytu — ostatnie armaty w ich ręku umilkły — Somo-Sierra zdobyty.
Ze 120 ludzi doszło 6. — Reszta zabici lub ranni.
Doszedł Andrzej Niegolewski, — padł dowódca Kozietulski, Dziewanowski, Krzyżanowski i inni. Zapisano imiona ich w historji.
Napoleon podziwiał bezprzykładne męstwo, nadludzką odwagę tej garstki młodzieży.
Lecz o cóż walczyli?
Żaden monarcha tak nie rządził w swoim kraju, jak Napoleon przez lat dziesięć w Europie. Stwarzał i burzył państwa, odbierał i rozdawał trony. Bracia jego zostawali monarchami. Dla najstarszego zapragnął Hiszpanji. Były tam jakieś niesnaski między ojcem i synem, wezwał obu do siebie i uwięził, a koronę hiszpańską oddał bratu swemu Józefowi.
Napróżno jednak Józef chciał być dobrym i sprawiedliwym, Hiszpanie widzieli zdradę i nienawidzili Francuzów. Zawrzała straszna walka, powstał naród cały: mężczyźni i kobiety, księża, chłopi — wszyscy. Na każdym kroku czyhała nienawiść i zdrada, napadano na śpiących, zatruwano wodę i żywność, obrok dla koni.