Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 14 - Kościuszko - Książę Józef.djvu/59

Ta strona została uwierzytelniona.

Napoleona, jego bracia, szwagrowie, krewni, nowe, lecz znane w historji nazwiska, kwiat męstwa i odwagi. I stara gwardja, co dzieliła wszystkie trudy i chwałę wodza. Wszyscy z nim idą teraz, wszystkich potrzebować może, — więcej niż pół miljona ludzi dąży za nim.
Lecz chociaż wczesną wiosną wyszli z Francji, w czerwcu dopiero przekroczyli Niemen; 7-go lipca ujrzał ich Adam Mickiewicz wstępujących do Nowogródka. Te wrażenia opisał w »Panu Tadeuszu«.
Zajęto Wilno. Popłoch, zamieszanie: jedni z pośpiechem opuszczają miasto, inni się cisną, by zobaczyć armję, by powitać wielkiego wodza.
Napoleon rozkazał wezwać Jana Śniadeckiego, rektora uniwersytetu, męża wielkiej nauki i powagi. Chciał powierzyć mu różne sprawy, zasięgnąć wiadomości od człowieka, którego zdaniu mógł ufać zupełnie.
Zaproszenie podobne było do porwania. Staruszek nie miał czasu zmienić stroju, wiedziono go pośpiesznie wśród ścisku i tłoku przez błotniste ulice Wilna, stawiono przed cesarzem w zabłoconych butach, poplamionej odzieży.
Audjencja trwała krótko. Gdy wyszedł z pokoju, gdzie rozmawiał z Napoleonem, zmęczony, zabłocony, zwrócił się z niecierpliwością do tych, którzy go tu sprowadzili:
— Czy wy, panowie wojskowi, zawsze się tak spieszycie?
— Tem zwyciężamy,
— Hm! pośpiech bywa dobry, lecz można raz wywrócić i kark skręcić.