Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/78

Ta strona została uwierzytelniona.

czyzn aresztowano, kobiety i dzieci wypędzone na ulicę, meble wyrzucano oknami, wyrzucono w ten sposób i kolebkę z dzieckiem i pamiątkowy fortepian Chopina. Dom skonfiskowano dla rządu, wyrzucone rzeczy spalono, między niemi wiele drogich rękopisów, obrazów i pamiątek.
W mieście aresztowania i rewizje, wojsko dopuszcza się gwałtów, nakładają na mieszkańców ogromną kontrybucję. Niech będą wszyscy ukarani.
W tej walce kilkakrotnie zmieniał się Rząd Narodowy: jedni nie mogli podźwignąć ciężaru takiej władzy, inni nie umieli, jeszcze inni dostali się w moc wroga.
W październiku 1863 r. oddano znowu władzę w ręce dyktatora, Romualda Traugutta.
Człowiek cichy, gorący Polak, mężny żołnierz wolności, stanął na stanowisku kierownika w chwili, kiedy wszystko już chyliło się ku upadkowi. Objął władzę, bo mu kazano, bo nie było już komu jej sprawować, bo wszystko zawiodło i nikt nie chciał teraz dźwigać brzemienia odpowiedzialności.
Traugutt dobrał sobie kilku mężnych współpracowników i rąk nie opuszczał, robił wszystko, co było w ludzkiej mocy.
Byle przetrwać, — przychodziły jeszcze wieści z Francji — byle przetrwać do wiosny; obiecują pomoc.
Ale w marcu nad ranem zbudził go szczęk broni. Do pokoju weszli żandarmi. Zrozumiał.
— Już! — powiedział tylko i spokojnie zaczął się ubierać.

Na stokach Cytadeli szubienica. Tłum ludu ją otacza zbolały, znękany. Chce raz ostatni spojrzeć na skazańców, przesłać im pożegnanie. Ginie Romuald Traugutt i czterech przywódców powstania, których nazwano Rządem Narodowym, Toczyski, Krajewski, Żuliński, Jeziorański. Śmierć przyjmują spokojnie: potrzebna widać ta ofiara dla przyszłości.