Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

I tym sposobem cesarz w przekonaniu ludu był tym dobroczyńcą, który obdarzył go ziemią.
Chłop długie lata rozumiał to tylko, że dostał ziemię od cesarza.
Ale dlaczego dostał?
Czyż mógł sobie zdać sprawę, że powstanie zmusiło rząd do uwłaszczenia? Uchwalił je Rząd Narodowy, księża ogłaszali, powstańcy mówili, więc gdyby cesarz tego nie wypełnił, stałby się wrogiem ludu.
A wtedy?
Niech tylko podrośnie nowe pokolenie, miałby powstanie lepsze, bo już całego narodu.
Pocóż na to ma się narażać? Rozum każe mu postąpić inaczej.
W każdym powiecie zwołuje naczelnik wszystkie gminy w dniu oznaczonym, aby im ukaz cesarski przeczytać. Wiedzą, że będzie o nadaniu ziemi, bo im to szepczą carscy urzędnicy, więc też serca im biją i każdy chce posłyszeć, co pan naczelnik powie.
Całe miasteczko przybrane w chorągwie: tak przykazano. Pan naczelnik w orderach, wstęgach, błyszczący jak słońce od złotych guzików, w obecności swojej każe urzędnikowi odczytać głośno rozporządzenie cesarskie, jako odtąd chłop każdy jest właścicielem tego kawałka ziemi, który uprawiał, dzierżawiąc od pana.
Dodaje kilka słów o wielkiem dobrodziejstwie cara, o wdzięczności, jaką mu winni poddani, i odsyła wszystkich z zapewnieniem, że wkrótce do wsi każdej przybędzie urzędnik, grunta pomierzy, granice oznaczy i prawo własności będzie spisane w urzędzie.
Nakazano dziękczynne nabożeństwa, modlitwy, ksiądz w kazaniu musi coś o tem powiedzieć. Taki rozkaz.
I chłop nie wie, że nie dostał ziemi darmo, nie wie, że będzie za nią długo płacił, że dodano mu tę