Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

rolnicze włościańskie, które, dążąc do ulepszenia drobnych gospodarstw wiejskich, pozwalały zarazem zbliżyć się do ludu i rozwijać go w duchu narodowym.
Lecz po zwycięstwie nad Francją w r. 1870/1 pycha pruska straciła wszelką miarę. Jak śmie pod stopą panów świata szemrać jakiś tam polski robak!
Ausrotten! — wołał Bismarck i zabrał się do dzieła. Kościół nie chciał się poddać jego woli: nie chciał odebrać dzieciom religji w języku ojczystym, nie chciał powtarzać dyktowanych kazań — a więc walka z kościołem katolickim. Arcybiskup Ledóchowski dwa lata przesiedział w więzieniu, wkońcu wydalono go z kraju.
Zakładają Komisję Kolonizacyjną, której rząd daje miljony, aby wykupywała od Polaków ziemię. Powstaje tak zwana hakata od pierwszych liter nazwisk trzech Prusaków, którzy cały naród wzywają do walki z Polakami i składają wielkie pieniądze, żeby im wydrzeć ziemię.
Dla Polaków są inne prawa, niż dla Niemców. Polakowi chłopu na własnym gruncie niewolno wybudować chaty; ale za ten grunt Niemiec zapłaci mu dobrze, byle skusić go do sprzedaży i osadzić tu kolonistę. Usuwają Polaków od urzędów, bojkotują ich w handlu, przemyśle: Niemiec nic od nich nie kupi! Przemawiać niewolno im własnym językiem; wydalają ich z kraju tysiącami.
I to wszystko jakoś niewiele pomaga: chłop polski trzyma się ziemi pazurami, a obywatel broni praw swoich na sejmie. Ten obywatel, możny, oświecony, nie da zginąć polskości, — trzeba go się pozbyć.
Więc sejm pruski większością głosów uchwala nowe prawo: wywłaszczenie.
Do polskiego dworu przychodzi papier urzędowy: majątek zakupuje rząd niemiecki.
Jakto kupuje? Nikt nie chce go sprzedać.
O to się nie pytają.