Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.

Podzielony między Austrję i Prusaków, lud żył w nędzy, ciemnocie, zaniedbaniu. Polacy nie troszczyli się o tę dzielnicę, mając ją za straconą, a koło siebie dość ciężkiej roboty. Nikt też nie stawiał oporu zniemczaniu.
Zbudził lud dopiero Bismarck, gdy rozpoczął walkę z kościołem, by zburzyć to ostatnie oparcie polskości.
Nie wiedzieli Ślązacy, że są Polakami, nawet nie rozumieli dobrze, co to znaczy, ale wiedzieli, że są katolikami. Niemiec prześladuje kościół katolicki, więzi, wydala księży, więc Niemiec jest wrogiem.
Stanął najpierw katolik przeciwko Niemcowi. Ten katolik zaczął powoli miarkować, że ma inną mowę, że jest innym narodem, polskim.
Wielkie zasługi w tej narodowej pracy położył Karol Miarka, nauczyciel, potem autor i wydawca książeczek popularnych.
Pismo „Katolik“ skupiło Polaków, było jedynem źródłem wiadomości dla nieszczęsnego ludu, więc też liczyło wielu czytelników i stanowiło dla nich jak gdyby opiekę. Karol Miarka połączył pracę swoją z „Katolikiem“, nadając mu charakter wyraźniej narodowy. Zaczęły się tworzyć drobne kółka rolnicze, oświatowe.
Raz rzucona iskra nie gaśnie. Powstają nowe pisma, „Górnoślązak“ w pruskim zaborze, „Gwiazdka Cieszyńska“ w austrjackim, oba z kierunkiem już wyraźnie narodowym. Ślązak wie, że jest Polakiem.
W r. 1893 Śląsk, ku zdumieniu Niemców, wybiera posła Polaka do sejmu!
Mogli sobie powiedzieć wtedy, że posterunek stracony. Już go nigdy nie odzyskają, choć może wiele jeszcze krwi przeleją.
Na Śląsku austrjackim walka przeciw Niemcom łączy Polaków z Czechami. Wpływ Czechów jest szkodliwy pod względem narodowym, bo pociąga masy nieuświadomione do innej walki, o byt materjalny.