Jak pszczoły, słodki budujące plaster.
Gedeon rządził duszo-nośnym ulem.
W dziesięć lat później pan hetman był królem.
Grunt im darował, wystroił ich mury,
Dał ikonostas[1] przesławnie bogaty,
Co Włochów dziwi cudnemi piktury[2],
I dzwon z Chocimskiej armaty.
Młode pacholę! z dumą na czole
Spojrzyj na twojej przeszłości dzieje:
Bo wielkich ojców ty jesteś synem,
I ten król-rycerz z sławy wawrzynem
Czci nieśmiertelnej blaskiem jaśnieje.
Szlachetną krew po przodkach odziedziczył Jan Sobieski, gdyż był ostatnim potomkiem trzech rodów (Żółkiewskich, Daniłłowiczów i Sobieskich), które na polu walki wyginęły, za kraj oddały życie. Pradziad jego, Żółkiewski, poległ na Cecorskich polach; Jan, syn hetmana, umarł z ran, w tej bitwie otrzymanych; brat matki, Daniłłowicz, zginął zamordowany przez Tatarów; Marek Sobieski, starszy brat Jana, położył głowę pod Batohem, walcząc z ordą i Kozakami.
Życie Jana oplata cały szereg podań i przepowiedni, które zdają się mówić, iż los od urodze-