Ta strona została uwierzytelniona.
Wróżba.
Dawno już temu, — lat coś z osiemnaście.
Były to czasy dla ojczyzny krwawe,
Rebelja[1] wewnątrz, od granic napaście.
Właśnie Jan[2] wtedy wziął polną buławę
I z zimowego korzystał spoczynku,
Aby swe dobra objeżdżać w ordynku[3],
Bo pańskie oko gospodarkę tuczy
I kraj zabliźnia po tatarskich ranach.
Wpadł do Żółkiewskich i Złoczowskich kluczy,
Pobawił i w Pomorzanach.
Tam kraj lesisty. Zarządzono łowy.
Świtem obława ruszyła ze dworu.
Jak dziś pamięta. Był to dzień styczniowy,
Miękki i chmurny. Stanowisko w boru
Naznaczał stary leśniczy Jarchowski.
Wbok szedł ku stronie »Grobli Dunajowskiej«
Wąwóz wpadzisty, gdzie śniegu był nawał.
Tam stał pan hetman pod »Bracką pasieką«.
Mały kozaczek Sawa, niedaleko
Czając się, broń mu podawał.