Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —
SCENA II.
Belcia, Stefek, potem Leszek.
Belcia.
Cóż dziwnego, że ma same złe stopnie? Nie bierze książki do ręki, a tłomaczy się wciąż przed rodzicami, że jest niezdolny.
Stefek.
I jeszcze żal ma do nich, że są surowi.
Belcia.
Mamusia i tatuś są bardzo, bardzo dobrzy...
Stefek.
Lepszych niema na świecie.
Belcia.
Mieciowi podobał się bardzo album...