nych gruszek, jabłek i przewietrzającymi się dywanami; wóz pełen harbuzów tuż przy śpichrzu; odprzężony wół leniwie leżący przy nim... — wszystko to ma dla mnie nieopisany urok, stąd może, iż tego nie widzę już dzisiaj, i że nam miłe to wszystko, z czem rozstaliśmy się dawno... Bądźcobądź, dość, że nawet wtedy, gdy bryczką podjeżdżałem do ganeczku owego domu, czułem się nastrojony dziwnie przyjemnie, owładnięty ciszą i spokojem; konie wesoło biegły przed ganek; woźnica najspokojniej złaził z kozła i zapalał fajkę, jak gdyby do własnego domu przyjeżdżał; nawet szczekanie, którem leniwie dawały znać o sobie psy dworskie, przyjemnem było dla mojego ucha. Ale najbardziej podobali mi się właciciele tego skromnego zakątka, staruszkowie, z widocznem zajęciem spotykający mię u progu. Twarze ich i teraz ukazują mi się niekiedy w tłoku i hałasie z pomiędzy modnych fraków, i wówczas to pół-sen mną owłada i śnię o przeszłości. Na ich twarzach wypisana taka dobroć, taka radość serdeczna, że mimowoli wyrzekasz się, przynajmniej na czas jakiś, marzeń zuchwałych i nieznacznie, całem uczuciem skrewniasz się z ową sielanką życiową.
Dotychczas mam w pamięci tę parę staruszków, których niestety! niemasz już dzisiaj; lecz dusza moja do tej chwili pełna jest żałości, i dziwnie mi w uczuć mych świecie, gdy pomyślę, że kiedyś odwiedzę opuszczone dziś mieszkanie staruszków i ujrzę kupę rozwalonych chat, zarośnięty stawek, burzanem okryty dół w miejscu, gdzie domek stał niziutki, — i więcej nic! Smutno!... Smutno mi przed czasem...
Ale przejdźmy do opowieści.
Atanazy Iwanowicz Towstohub[1] i żona jego Pulcherya Iwanówna Towstohubycha — jak mawiali włościanie — byli to staruszkowie, o których wspomniałem. Gdybym był malarzem i pragnął na płótno przenieść Filemona i Baucydę[2] — ich tylko wziąłbym za wzór do malowidła. Atanazy Iwanowicz miał lat sześćdziesiąt; Pulcherya Iwanówna pięćdziesiąt pięć. Atanazy Iwanowicz był wzrostu słusznego, zawsze chodził w baranim tułubku[3] z pokryciem kamlotowem, siedział przygarbiony i prawie zawsze uśmiech miał na ustach, chociażby co opowiadał, albo poprostu słuchał tylko. Pulcherya Iwa-
- ↑ „Towstohub“ znany dosłownie: Grubowargi.
- ↑ Filemon i Baucyda (Baukis) jestto głośna w starogreckich podaniach para małżeńska z powodu wiernej miłości przez długie bardzo lata. Za gościnne przyjęcie w domku swoim Zeusa i Hermesa (Jowisza i Merkurego) uprosili sobie u tych bogów łaskę, by mogli umrzeć razem; jakoż oboje równocześnie przemienili się w dąb i lipę.
- ↑ tułubek (lub: tołubek) = kożuszek.