Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/137

Ta strona została przepisana.

9000 polskich pielgrzymów w r. 1874 przez żandarmerię pruską (str. 88 niem. broszury). Widocznie było niedopuszczalne dla polskich czytelników to, co mogli czytać bez obawy niemieccy. Dodano za to na końcu książeczki wiersze V 555—570 i I 49—54 Góry Chełmskiej, oraz sparafrazowano słowami zapożyczonymi od Bonczyka przekład początku broszury (str. 1—2), który w niemieckim tekście nie wykazuje wyraźnie tej łączności. Nie wspomniano za to ani słóweczkiem, skąd wzięto wiersze kończące książeczkę, a nadto dokonano kilku „poprawek“ w ich tekście: w V 555 zmieniono: „Bóg pobłogosławiwszy, wraca do kościoła, na: Lud, by wracać do domu, wychodzi z kościoła, w V 557: jeszcze na: ludzie, 559: Kłębo na: Tłumy, 560: Stawa się na Stawają się; z naruszeniem rytmiki, 561: hufce na: procesyje, z jeszcze większym naruszeniem wersyfikacji, 563: w Rajskim Dworze na: w rajskim placu, 567: kutej, tej kaplicy na: kutej i tej kaplicy, znowu wbrew rytmice. To chyba wystarcza na scharakteryzowanie stosunku duchowieństwa niemieckiego do polskości i do Bonczyka, który przecież nie był byle kim wobec klasztoru św. Anny, tylko „szlachetnym opiekunem Kalwarii“ (Geschichte des St. Annaberges, str. 442). O tym wszakże można było pisać w niemieckiej książce naukowej, w polskiej popularnej przemilczało się tę okoliczność bez najmniejszego skrupułu, obdzierało się „szlachetnego opiekuna” z własności jego literackiej, zatajając nazwisko autora i zniekształcając nawet tekst urywku, byle tylko polski pątnik nie dowiedział się, że o tej Kalwarii ma polski poemat górnośląskiego księdza-poety. W r. 1909 zakonnicy niemieccy byli rządcami nie tylko w klasztorze św. Anny, lecz nawet w cudzej własności literackiej.

Dysproporcje

Wywody dotychczasowe uwydatniły charakter Góry Chełmskiej jako poematu pełnego dysproporcji. Obmyślany długo i zmieniany dość często pod względem zawartości treściowej, został napisany pospiesznie pod wpływem współczesnych wypadków i zabarwiony tendencją zamkniętą w niedomówieniach, a nawet poszczególnych sprzecznościach. Zakrojony w zamysłach na wielką ogólnośląską epopeję w przeciwień-