Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/152

Ta strona została przepisana.
80 
Kompanije nie przyjdą, rosyjscy strażnicy

Dopuszczają się gwałtów! Ucisk wrogi wszędzie,
Jakoż tedy z odpustem na Święty Krzyż[1] będzie?“
„Dość, dość“, — rzekł ksiądz Gwardyjan,
Ojciec Atanazy[2], —
„Znam ja jeszcze surowsze zwierzchników rozkazy,

85 
Aleć, na co się martwić? My tu nie rządcami,

Lecz sługami jesteśmy, Panią zaś nad nami
Święta Anna; w Jej sprawie trwajmy, walcząc mężnie;
Nas zaś Ona niech broni przed Wnukiem potężnie[3]!
Co do mnie, jestem gotów nieść, co Bóg przeznaczy,

90 
Nawet jeść na wygnaniu gorzki chleb tułaczy;

Ale czyńmy powinność: Krzyża Podwyższenie
Święćmy najuroczyściej, z tego klasztor słynie[4]!
Nie trwóż się, bracie Piotrze! Weźm[5] klucze od bramy,
A przyjdź choć za godzinę — teraz czwartą mamy —

95 
Z bratem Wawrzyńcem[6] z kuchni, wołaj gospodarza

Brata Józefa[7]; wszyscy mi do refektarza
Przyjdźcie, dam dla odpustu potrzebne zlecenia,
By się w chwili nabożeństw nie martwić z spóźnienia!“

Piotr z obedyjencyi cingulum całuje[8],

100 
Spieszy; Ojciec Gwardyjan w myśli swej stósuje[9],

Co rozkazać, co czynić. Wszedł do zakrystyi;
Tam braciszek Alfonzy[10], bliski profesyi,
Otwiera szafy śnieżnej bielizny: ornaty
Złote, śrebrne, przegląda, (przed mnogimi laty

105 
Haftowały je ręce hrabianek![11]) z wstęgami

Mszały nowe i stare, z złotymi brzegami,
Zapełniły rząd długi. Tam ampułki szklane,

  1. w. 82 Święty Krzyż — uroczystość Podwyższenia Krzyża św. (14 IX). Jest to największy odpust na Górze św. Anny, na który przybywa zwykle kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów (rocznica uroczystego rozpoczęcia obchodów kalwaryjskich d. 14 IX 1764).
  2. w. 83 Ojciec Atanazy — ks. Józef Kleinwächter (1826—1892), kilkakrotny (1864—72, 1884—1892) gwardian na Górze św. Anny. Była to wspaniała postać kapłańska. Pochodzący z rodziny i okolicy całkiem niemieckiej (Zieder pow. Landeshut na Śląsku Dolnym), nauczył się jako akademik z wielkim trudem, a z czystego idealizmu po polsku. Święcenia otrzymał 22 VI 1850. Był naprzód wikarym w Sycowie, a potem w Opolu, gdzie proboszczem był ks. dr Gleich, a radcą szkolnym ks. Bernard Bogedain, wiadomo, że obaj później byli biskupami sufraganami we Wrocławiu (ks. Bogedain 1858—1860, a ks. Gleich 1875—1900). I ks. Kleinwächtera powołano do Wrocławia (1850), a to w charakterze subregensa do seminarium duchownego. Udzielał alumnom lekcyj polskich i wydał po niemiecku Drogę Krzyżową ks. Antoniewicza Karola. Kiedy w r. 1859 przez Wrocław przejeżdżali niemieccy franciszkanie z Westfalii, by objąć Górę św. Anny, na której 1860 otworzyli nowicjat, zgłosił się ks. Józef Kleinwächter do zakonu i był pierwszym nowicjuszem franciszkańskim na Śląsku. Jako imię zakonne przyjął: Atanazy. R. 1861 zamieniono rezydencję na Górze św. Anny na konwent. Podczas walki kulturnej uszedł o. Atanazy do Holandii, skąd jednak wrócił 1881 na Górę św. Anny, tymczasem w ubraniu ks. świeckiego (do 1887). Klasztor franciszkański otworzono na nowo 1887. Atanazy umarł na Górze św. Anny 9 IV 1892 i pochowany jest w Kaplicy Trzeciego Upadku.
  3. w. 88. broni przed Wnukiem potężnie — słowa te o. Gwardiana łączą się z myślami inwokacji w w. 64 — 66.
  4. w. 91—92. Rym: podwyższenie — słynie — odpowiada wymowie Bonczyka, podobnie jak I 219—220: ponalewaj-powzywaj, I 147—248 słyszał-wmieszał, I 400—401 wyżenie-księżynie, III 57—58 przestrzeni-czyni, IV 73—74: wzdycha-echa, V 503—504 praktyka-zwleka, oraz cały szereg podobnych w innych utworach Bonczyka. Nie odbiegają one od praktyki innych poetów polskich, dlatego wystarczy wzmianka w tym miejscu.
  5. w. 93. Weźm — formy tej zamiast literackiej: weź użył Bonczyk jeszcze III 236 i IV 398.
  6. w. 95. bracie Wawrzyńcze — brat Wawrzyniec, kucharz klasztorny, wspomniany nadto I 187, nie pojawia się w poemacie po I 198.
  7. w. 96. wspomniany tu brat Józef, gospodarz klasztoru, występuje jeszcze w I 199, 207, 210, 217, 239, 243, 247, 261.
  8. w. 99. z obedyjencyi cingulum całuje — całuje na znak posłuszeństwa: pasek, a raczej sznurek z węzłami, którym Gwardian był przepasany. Sznurek ten należy do ubioru zakonników reguły Św. Franciszka. Wrażenie: z obedyjencyi cingulum całuje, powtarza się jeszcze w w. I 185, z pewną zaś zmianą: w posłuszeństwie cingulum całuje I 137. Jest to częste w G. Ch. naśladowanie maniery homerowej. B. Piotr furtian klasztoru św. Anny, wymieniony jest jeszcze I 178, 185, III 336, V 220.
  9. w. 100 stósuje — o przegłosie — o — p. objaśn. do I 44.
  10. w. 102 braciszek Alfonzy — jest to zakrystian klasztorny, wspomniany nadto I 137, V 515 (Alfons). Jest on jeszcze nowicjuszem (bliski profesji).
  11. w. 104—105 przed mnogimi laty haftowały je ręce hrabianek — jest w tym wyrażeniu pewna swoboda poetycka, gdyż haftowane przez hrabianki z rodu Gaszynów ornaty uległy konfiskacie w czasie sekularyzacji w r. 1811; czy odzyskał coś klasztor po przybyciu franciszkanów w r. 1859, nie wiadomo.