Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/156

Ta strona została przepisana.

Został gospodarz Józef; ku nimu[1] zwrócony

200 
Westchnął Ojciec Gwardyjan i rzekł rozczulony:

„Cóż damy ludkom naszym? O, te drogie trzody[2],
Niemające w podróży najmniejszej wygody!
Kiedy przyjdą strapione niespaniem i postem,
Każdy nimi pogardza jako ludkiem prostym.

205 
Mężne wiary rycerstwo, ty w duchu dojrzałe,

Choć na zewnątrz poślednie[3], lecz w sercu wspaniałe,
Ciebie Bóg sam ugości. Kto Ciebie urazi,
Splami swoje urzędy, imię swoje skazi!
Gospodarzu Józefie, studnia, w jakimż stanie? —“

210 
„W dobrym“, — rzecze brat Józef, — „ale obracanie

Wału bardzo powolne. Z takiej głębokości
Wodę czerpać wiadrami, ile to trudności,
Stąd poznać, że sam łańcuch pięć centnarów waży!
Choćby tak obracano, aż korba dłoń parzy,

215 
Za kwadrans nie wyciągniesz jak dwie konwie wody,

Jakoż tylu tysiącom dostarczyć ochłody?“ —

„Józefie, ilekolwiek w klasztorze jest kadzi,
Beczek, zberów[4] i koryt, — ludzie będą radzi,
Widząc je zawsze pełne, — wodą ponalewaj;

220 
Zwykłych twych pomocników jeszcze dziś powzywaj,

Niechby jedni po drugich ciągli[5] dniem i nocą,
Lejąc w kadzie rynnami; za boską pomocą
Podołają zadaniu. Wszystkie zaś trawniki,
Ganki[6] i korytarze i wszelkie kąciki

225 
Powymiatać, wyczyścić, aby boskie trzody

Choć w krótkim nocnym spaniu miały coś wygody.
Użyj bracie do dzieła twego rąk i głowy,
A bądź, jak brat Aleksy[7] z wszystkim wczas gotowy!“

Tu milczał Atanazy, lecz po chwili nowy

230 
Wychylił się interes ze stroskanej głowy:
  1. w. 199. ku nimu — formy celownika l. poj. na -imu trafiają się w G. Ch. niemniej często, niż w St. K. M. a mianowicie Atanazymu I 302, Aleksymu V 192, małymu V 383, por. obj. do St. K. M. I 591.
  2. w. 201—208. Rozczulenie o. Gwardiana nad ludem wiejskim i pochwała jego wiary ma odpowiednik zarówno w St. K. M. VII 611—14, VIII 41—8, 170—6, jak w G. Ch. II 22—4, V 417—38, 526—36.
  3. w. 206. na zewnątrz poślednie — z wyglądu niepokaźne, ostatnie. W innym znaczeniu użył Bonczyk wyrazu: pośledni w St. K. M. VII 79: ksiądz ledwo zjadł po mszy św. poślednie śniadanie.
  4. w. 218. zberów — cebrów, naczyń drewnianych okrągłych.
  5. w. 221. ciągli — forma skrócona czasu przeszłego, do której Bonczyk ma na ogół upodobanie. Por. Wstęp do St. K. M., str. LVIII.
  6. w. 224. ganki — krużganki, przejścia kryte dachem, otwarte z jednej strony, lub korytarze; w tym znaczeniu używa tego wyrazu Bonczyk w G. Ch. jeszcze I 308, 375, 465, V 232, 246, podczas gdy w St. K. M. nadawał mu znaczenie: ścieżka (V 667, VI 383, VII 371, IX 26) lub: nawa kościoła (V 382); por. obj. St. K. M. V 382.
  7. w. 228. jak brat Aleksy — widocznie wg pierwotnej koncepcji autora br. Aleksy na ochotnika wykonywał część funkcyj gospodarza klasztornego, a jak wynika z I 140—143 i 149—157, także inne posługi w czasie odpustowym.