Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/171

Ta strona została przepisana.
115 
Laskiem, sadzonym w rzędy, niebem tej jasności,

Co to pragnie pokazać światu swe piękności.
„Jakoż śliczne widoki!“ — tam i sam szeptano,
„Cudnać to okolica!“ — głośno powtarzano;
Znów milczą, wyglądają jakby w uniesieniu;

120 
Zaś ksiądz proboszcz leśnicki mówi po swojemu[1]:


„Otóż to święta Anna! Otóż to dom boży,
Kalwaryja, a to zaś sławni fundatorzy!
Pierwszy hrabia Mikołaj Gaszyna z Gaszynów[2]
Z małżonką Magdaleną z Klemów. Z jego synów

125 
Najsławniejszy Melchior Ferdynand z Skalowną

Małgorzatą[3]. Ten to mąż zasłużył na główną
Wdzięczność Górnego Śląska. Księża Reformaci
Na jego prośby z Gliwic dwudziestu swych braci
Tu na górę wysłali; pierwszym gwardyjanem

130 
Był Franciszek Rychłowski[4]. W klasztorku drzewianym

Mieszkano dobre sto lat[5]. Trzeci, to Jan Jerzy
Z Anną Oppersdorfczanką: Kto kronice wierzy,
Utrzymuje, że kościół, który wonczas z lasów
Wieżą tylko wyglądał, już za jego czasów

135 
Budowano; po Jerzym następuje drugi[6]

Jerzy Adam Franciszek, którego zasługi
Wielkie, on wyfundował świętą kalwaryją[7].
Pobożna to rodzina! Dawno już nie żyją!
Ale żyje ich sława!“ Tu rzekł ksiądz Widera[8]:

140 
„Porównując z owymi nasz czas, toć mizera[9].

Tamci stawiali domy, nasi[10] rozwalają,
Owi Bogu dawali, nasi wydzierają;
Ów czas, Boga się bojąc, z każdym żył jak z bratem
Teraz Boga nie znając, drży przed lada chwatem.

145 
Owi chętnie dawali, nasi chciwie biorą,

Tamci mieli swe dobra, nasi kieszeń chorą;

  1. w. 119—120. w uniesieniu — po swojemu — asonans zamiast rymu; dalsze asonanse w Górze Chełmskiej: wzajemnym — zmiennym II 185—186, Wawrzyniec — podzimiec III 304—305, bliski — umizgi IV 179—180, wielebni — pewni IV 220—221, zniszczony — nieznajomy V 261—262, dobrze — szczodrze V 375—376. Asonanse w St. K. M. zestawione tamże, obj. III 155—156.
  2. w. 123. Pierwszy hrabia Mikołaj Gaszyna — Mikołaj Gaszyński na Wierzchlesiu przybył pierwszy na Śląsk z ziemi wieluńskiej, a ożeniwszy się z Magdaleną, córką Mikołaja Klemy, pana na połowie Kietrza i na Sudole, odziedziczył po nim r. 1557 jego posiadłości. Mikołaj Gaszyna nie był nigdy hrabią, tytuł ten otrzymali dopiero jego wnukowie. P. obj. I 478.
  3. w. 125. Najsławniejszy Melchior Ferdynand z Skalówną Małgorzatą — w rzeczywistości Małgorzata Skala była matką, a nie żoną bezżennego Melchiora Ferdynanda, który z braćmi: Mikołajem Karolem, Joachimem Ludwikiem i Janem Jerzym uzyskał 7 stycznia 1633 tytuł hrabiowski od cesarza Ferdynanda II, podczas gdy ojciec jego Melchior otrzymał dziedziczne baronostwo 4 kwietnia 1621. Melchior Ferdynand został w r. 1625 radcą cesarskim i kanclerzem księstw opolskiego i raciborskiego, w rok potem starostą pow. oleskiego, a w r. 1636 starostą krajowym. D. 13 marca 1631 kupił od cesarza za 24.000 talarów dobra żyrowskie (Żyrowa, Krępa, Jesiona i Oleśka), wnet do nich dokupił sąsiednie wsi: Porębę, Gogolin i Strzebniów, w r. 1641 zaś za 70.000 talarów dobra Polską Cerkiew (13 wsi), a wreszcie miasteczko Woźniki z kilku wsiami. Urząd starosty księstw Opolskiego i Raciborskiego, zastawionych Polsce (1645—1661), piastował po r. 1649, a w końcu został prezesem komory śląskiej we Wrocławiu. Melchior Ferdynand otrzymał z Porębą Górę Chełmską, na której szczycie z początkiem XVI w. wybudowano kościółek św. ANNY. Do niego darowała Anna Maria z Maltitzów baronowa Kochcicka, żona Mikołaja, w początku wieku XVII statuę św. Anny Samotrzeciej z relikwiami, które w posiadanie Malticzów dostały się z daru Jerzego Brodatego, księcia Saskiego. Pierwotnie mieli na górze przy kościółku wybudować klasztor dominikanie, gdy zaś tego nie uczynili, Melchior Ferdynand postanowił sprowadzić reformatów, którzy przybyli tam około WW. Świętych 1655 w liczbie 22 z o. Franciszkiem Rychłowskim, o. Norbertem Michałowiczem i diakonem Ludwikiem Różyckim na czele.
  4. w. 130. Franciszek Rychłowski — ur. 1618, początkowo franciszkanin, potem reformat, był przełożonym różnych klasztorów, prowincjonałem małopolskim przez lat 11, zasłynął wymową i dysputami z arianami. Prócz kazań okolicznościowych zostawił po sobie 3 zbiory kazań: 1. Kazania na niedziele całego roku, Kraków 1666, 2. Kazania na święta całego roku, Kraków 1667 i 3. Kazania na święta Panny Przenajświętszej, Kraków 1667. Umarł 1680. Górą św. Anny rządził jako przełożony 1655—1658, nie był gwardianem ani on ani jego następca o. Bernardyn Wilczek, gdyż do r. 1659 klasztor był rezydencją tylko, a nie konwentem. Pierwszym gwardianem został o. Piotr z Opola w r. 1659. W wydaniu Góry Chełmskiej z r. 1886 nazwany jest Rychlawskim, może przez pomyłkę druku, gdyż ks. Weltzel podaje nazwisko poprawnie.
  5. w. 131. dobre sto lat — liczba lat zaokrąglona, gdyż w klasztorze drewnianym, zbudowanym 1657, mieszkali reformaci co naj-
  6. w. 135. po Jerzym następuje drugi — ten drugi Jerzy Adam Franciszek Gaszyna, wspomniany wyżej, nastąpił jako ordynat po stryju Melchiorze Ferdynandzie, a nie po ojcu, który Żyrowy nie posiadał.
  7. w. 137. on wyfundował świętą kalwaryją — rzeczywiście Jerzy Adam Gaszyna począł wykonywać plan urządzenia kalwarii na Górze św. Anny, lecz wbrew jego nadziejom reformaci nie chcieli podjąć się opieki nad tą fundacją. O kalwarii tej myślał już Melchior Ferdynand Gaszyna, naśladując wzór dany w Polsce przez Mikołaja Zebrzydowskiego i zobowiązał testament dziedziców majoratu do wykonania tego dzieła. Jerzy Adam uzyskał od biskupa wrocławskiego w 1700 r. zezwolenie na budowę 3 większych i 30 mniejszych kaplic na Górze Chełmskiej, których budowę powierzył Włochowi Dominikowi Sichno z Opola. Skończono te budowle 24 lipca 1709, ale nie było nikogo, kto by objął ich zarząd. Proboszcz z Leśnicy żądał szeregu wikarych, płatnych przez ordynację żyrowską, reformaci nie chcieli, zasłaniając się brakiem ludzi, oraz olbrzymimi wydatkami, na które ich zdaniem nie wystarczyłyby zasoby fundatora. W klasztorze musiałoby mieszkać 20—30 ojców, a dla nich utrzymania nie dałoby się znaleźć. Chcąc tym obowiązkom podołać, musieliby wbrew regule przyjmować pieniądze. Obiecywali więc swoją pomoc, ale od zarządu Kalwarii uchylali się stanowczo. Właściwym powodem oporu reformatów była sprawa zakazu wizytacji klasztoru przez prowincjała małopolskiego, który to zakaz wydał Wiedeń za sprawą prowincji czeskiej, ale w Krakowie przypuszczano, że w tym palce umoczył Gaszyna.
    Przez dziesięć lat od ukończenia Kalwarii aż do śmierci Jerzego Adama Gaszyny trwały daremne pertraktacje z reformatami o przyjęcie nadzoru nad Kalwarią. Następni ordynaci nie dbali o nią, wpływ niszczycielskiej przyrody i złych ludzi doprowadził ją wnet do ruiny, zarosły ścieżki, pokradziono drzwi, rozpadły się dachy i okna, niszczały posągi i obrazy tak, że wreszcie sterczały tylko nagie mury. Dopiero w r. 1753 zaszło zdarzenie, omówione przez Bonczyka w ks. III 141—165, które kazało reformatom zwrócić uwagę na zrujnowaną Kalwarię. Tak wygląda rzecz w przedstawieniu o. Reischa na podstawie korespondencji Gaszyny z reformatami i zapisków klasztornych, ale to są przyczyny raczej zewnętrzne, istotną przyczyną była walka o polskość nie tyle klasztoru, o czym reformaci wspominali od czasu do czasu, ile o polskość Górnego Śląska. Rozumieli chyba aż za dobrze, że taka Kalwaria na Górze św. Anny odwiodłaby lud od pielgrzymek do Częstochowy, Krakowa, na Kalwarię Zebrzydowską itd., ich samych wciągnęłaby w tryby uzależnionego od dworu cesarskiego duchowieństwa, lud zaś usunęłaby spod wpływów katolicyzmu, działającego żywym przykładem w Polsce, który trudno było zastąpić, choćby najbardziej wzruszającymi naukami na miejscu. W grze tej o duszę ludu okazali się reformaci dobrymi dyplomatami, wywalczyli sobie drobne ustępstwa w germanizacyjnej polityce Wiednia, a więc prawo wizytacyj z Małopolski na krótki czas i umocnienie swojej pozycji na Górze św. Anny wobec Gaszynów. Bez przyjęcia tego wyjaśnienia całe ich pertraktacje z Adamem Jerzym Gaszyną byłyby jakimś niezrozumiałym przekomarzaniem się; upór przeciw łączeniu budowy klasztoru z budową Kalwarii, gdy przecież po kilkunastu latach z wielkim wysiłkiem klasztor sami poczęli wznosić, zakrawałby na robienie swojemu dobrodziejowi przykrości, gdyby nie przyświecał mu cel wyższy, który daremnie tłumaczyliby zaustriaczałemu Gaszynie. W tym leży także powód posądzenia go o współudział w zakazie wizytacji, bo musieli sądzić, że kto celom polityki austriackiej w zakresie religijnym idzie na rękę przez wybudowanie Kal-warii, ten także nie zawahał się przed drobniejszą sprawą służącą tym samym celom. Po latach przeszło trzydziestu sytuacja zmieniła się gruntownie skutkiem zaboru Śląska przez Fryderyka II, musieli więc i reformaci zmienić swoje stanowisko. Trzeba było już i można było polskości bronić tylko na miejscu wobec zabronienia pielgrzymek zagranicznych.
  8. w. 139. Ks. Widera Wojciech, ur. 1827 w Tułach (pow. oleski), wyśw. 1851, potem wikary w Rudach, a od r. 1864 aż do śmierci 1906 proboszcz w Wieszowie (pow. tarnogórski) i do r. 1872 inspektor szkolny na II okręg bytomski, a od 1872 dziekan dziekanatu Pyskowice. Należał do stałych korespondentów „Katolika“, co dowodzi żywego zainteresowania sprawami publicznymi.
  9. w. 140. toć mizera — to mizeria, nędza; wyraz mizera w tym znaczeniu nieznany słownikom jęz. polskiego, jest przekształceniem dla rymu wyrazu: mizeria.
  10. w. 141—148. nasi — powtarzane w tych wierszach określenie: nasi, w przeciwieństwie do: tamci, owi, odnosi się nie tylko do Ferdynanda Gaszyny, sprzedawcy Żyrowy, lecz także ogółem do szlachty śląskiej i arystokracji pruskiej i w tym związku tylko zrozumiałe są w. 148 i 151 z aluzją do polityki.