Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/172

Ta strona została przepisana.

Owi mieli dla świata i nieba zasługi,
Nasi z swym faterlandem[1] brną w bezdenne długi!“
„Hamujże się, Wojciechu, boś to nie w Wieszowie,

150 
Nie na wsi, ale w mieście! Jak się w twojej głowie

Zacznie mleć polityka, to słuchaczom biada!“
Rzekł milkucki[2] Franciszek, żartując z sąsiada.
Ale ksiądz proboszcz Grelich tak dalej wspomina:
„Przy kościele zbudował Józefus Gaszyna[3]

155 
Obecny wielki klasztór, a hrabia Antoni[4]

Odnowił kalwaryją. Któryż tak, jak oni,
Przysłużył się ojczyźnie[5]? A zasług kroniki
Nie Gaszynom, lecz ludziom stawiają pomniki[6],
Którzy tym może tylko w świecie się wsławili,

160 
Iż w wojnie i pokoju ludzką krew toczyli.“

„Lepiej o tym nie mówić” — westchnął jakoś z grozą
Paweł, proboszcz brzosławski[7], bo się już znał z kozą.
Zaś proboszcz Grelich, widząc, iż go wielu słucha
Młodych, nie chciał rozpalać drażliwego ducha,

165 
Dodał więc, jakby kończył: „Na spodnim obrazie[8]

To ostatni Gaszyna! O pięknym Protazie[9]
Liczną idą pogłoski!“ „Prosim je powiedzieć!“ —
Nalega proboszcz Klemann[10]. „Trzeba księżom wiedzieć“, —
Rzecze dalej ksiądz Grelich, — „że to krew Gaszynów

170 
Była niecoś gorąca, często ich do czynów,

Których chwalić nie można, jako jeńców gnała.
Dla matek cór urodnych obawa niemała,
Bo wszyscy Gaszynowie wsławili się siłą[11]
I rycerską postacią, twarzą nader miłą.

175 
Za wszystkich pokutował Protazy Gaszyna.

Umarł, niby bezdzietny, bez córki, bez syna[12]!“
„Jakto, niby bezdzietny?“ — ciekawie pytano;
„Ha! śliczną mu córeczkę w dzieciństwie porwano;
Szedł syn jedynak, dziedzic herbu i imienia,

  1. w. 148. z swym faterlandem — ze swoją „ojczyzną“, Bonczyk umyślnie kładzie w usta politykującego ks. Widery pogardliwe określenie faterland, jako ocenę wartości „ojczyzny“ nowoczesnej arystokracji śląskiej.
  2. w. 152. Milkucki Franciszek — proboszcz Mikulczyc pod Bytomiem Franciszek Cieślik.
  3. w. 154. Józefus Gaszyna — p. obj. II 131 i tablicę genealogiczną. Józef Gaszyna um. w Wiedniu 6 czerwca 1738; na Górze św. Anny pogrzebano tylko jego serce w srebrnej puszce w r. 1741.
  4. w. 155. a hrabia Antoni — Antoni Gaszyna, zwany Mocnym, człowiek olbrzymiej postawy i siły, ur. 9 stycznia 1726 w Opawie, umarł 14 stycznia 1796 w Polskiej Cerekwi i został pogrzebany 18 stycznia t. r. w krótko przedtem zbudowanej kaplicy Marii Magdaleny. Po 10 latach 30 marca 1806 przeniesiono metalową trumnę z jego zwłokami do kościoła św. Krzyża. Był on odnowicielem Kalwarii, założonej przez Jerzego Adama Franciszka, którą podźwignął z ruiny i uzupełnił 4 kaplicami w latach 1763-1764; następnie zaś w latach 1783—1790 dobudował jeszcze dwie kaplice (św. Weroniki i Marii Magdaleny), przebudował kilka dawnych, a przede wszystkim św. schody (gradusy).
  5. w. 157. przysłużył się ojczyźnie — słowo: ojczyzna w ustach ks. Grelicha ma szczególniejsze znaczenie (por. II 278, 281), dość wąskie, bo określające tylko Śląsk. Zasług kroniki — zapiski historyczne o zasłużonych ludziach.
  6. w. 158. stawiają pomniki — przekazują pamięć; por. St. K. M. II 143: zostały w wspomnieniu pomniki i VII 403: jedyneć to miechowskich początków pomniki. W zwykłym znaczeniu użył tego wyrażenia Bonczyk w St. K. M. VI 252: pewnie pomnik pierwszego miechowskiego dłuta, przenośnie zaś tamże IX 56: starych Miechowic żywe, najstarsze pomniki.
  7. w. 162. Paweł, proboszcz brzosławski — ks. Reinhold Paul, który był od 1864 proboszczem w Brzosławicach.
  8. w. 165. na spodnim obrazie — na dolnym obrazie, a może u dołu obrazu, por. G. Ch. V 189: spodnią deskę framugi, St. K. M. VI 669: spodnia szczęka.
  9. w. 166. O pięknym Protazie — Protazy Gaszyna podobnie jak Damian są postaciami zmyślonymi przez Bonczyka. Przydomek: piękny, dostał się tej postaci zapewne na wzór: mocny, który miał Antoni Gaszyna. Imię Protazy jest genealogii Gaszynów śląskich zupełnie nieznane, natomiast o. Wacław Waxmański w przedmowie do Nowej Jerozolimy itd., Wrocław 1767, wymienia Protazego de Gaschin, biskupa ołomunieckiego, być więc może, że stąd wziął Bonczyk to imię. Odmiana rzeczownika: Protazy, widoczna w tym miejscu, ma odpowiedniki w odmianie imienia Atanazy przez Bonczyka, por. obj. do I 302.
  10. w. 168. ks Edward Kleemann, ur. 1825 w Raciborzu, wyśw. 1852, był 1868—1889 proboszczem Mysłowic, gdzie rozpoczął budowę nowego kościoła, założył 1871 w mieście, a 1888 w Brzezince kółko katolickie, przesiedział w czasie walki kulturnej kilka tygodni w więzieniu za rzekome poniżenie autorytetu państwowego. Pozostawił po sobie pamięć dzielnego i godnego kapłana.
  11. w. 173. wszyscy Gaszynowie wsławili się siłą — wiemy to tylko o Antonim Gaszynie.
  12. w. 176. umarł niby bezdzietny, bez córki, bez syna — te szczegóły o pozornej bezdzietności Protazego każą poszukiwać odpowiednika tej zmyślonej postaci wśród Gaszynów XVIII i XIX w. Bezpotomnie zmarł odnowiciel Kalwarii Antoni Gaszyna zwany Mocnym, przeżyła go zaś żona Józefa Udricka. Bezpotomnie zmarł również Franciszek Adam Gaszyna ur. 1727, zm. 1799, brat Antoniego oraz Franciszek Antoni, bratanek obu poprzednich, ur. 15 I 1766, zm. 1827, a więc istotnie żyjący w epoce, w której umieszcza Protazego Bonczyk. Ożenił się ów Franciszek z Antoniną Renardówną w r. 1790, ale już w następnym roku zmarła ona w 5 dni po połogu, licząc lat 17, a w dzień po niej zmarł jej synek Amand i został razem z matką pogrzebany w krypcie kościoła klasztornego. Franciszek Antoni był ostatnim panem całego majoratu, z którego w porozumieniu z bratem sprzedał dwie części ordynacji, a zachował tylko trzecią na pewien czas. Brat jego i następca w uszczuplonym majoracie Leopold Amand Jan pozostawił 2 synów i 2 córki, umarł zaś 15 XI 1848 i o nim napisał ks. Weltzel: „Nad jego trumną zamknęła się na zawsze dziedziczna pieczara na Górze“. Gdyby więc on miał być Damianem, to Protazym byłby ojciec jego Amand ur. 1731, zm. 11 grudnia 1777, którego żona Karolina z Reiswitzów przeżyła o lat 35. Amand wszakże pozostawił 3 synów i córkę. Ks. Weltzel zawcześnie zawyrokował o ostatecznym zamknięciu się pieczary dziedzicznej na górze, gdyż pogrzebano w niej jeszcze w r. 1894 ostatniego z Gaszynów Ferdynanda słynnego dziwaka, zmarłego 21 stycznia 1894 w Rochus pod Nysą. Jeśli zaś przekroczymy epokę zakreśloną przez poemat Bonczyka, to Protazemu odpowiadałby najwięcej Amand Leopold Erdman (Ziemowit) Edward Gaszyna, ur. 1815, zm. 1866, żonaty z Franciszką Leszczyc-Sumińską, a Damianowi syn jego Mikołaj, zmarły jako 25-letni młodzieniec 1 III 1877 w Wiedniu. Żałoba matki po synu trwała długo i upamiętnił ją w Immortellen, Głupczyce 1880, Teodor Groeger. Amand Leopold i Mikołaj Gaszynowie nie posiadali jednak Żyrowy, a pogrzebani zostali przy kościele w Makowie. Jeśli Bonczyk znał broszurę Groegera, a nadto widział trumienkę sześciodniowego Amanda, syna Franciszka Antoniego, w grobach Gaszynów na Górze św. Anny, to jasne jest przesunięcie ostatniego z Gaszynów w linii zstępnej Mikołaja w przeszłość i podsunięcie mu ojca, odpowiadającego okresem życia Franciszkowi Antoniemu, którego Groeger fantazyjnie skojarzył z rzeczywistą pustelnicą z Góry św. Anny Petronelą Korzeniowską. Na znajomość broszury Groegera przecz Bonczyka wskazywałyby wiersze 184—186 tej pieśni, których podstawą byłyby słowa Groegera: „Spoczywa on ze swoją żoną Petronelą z hr. Karzinowskich na Górze św. Anny. Żona, której zwłoki przechowały się do dzisiaj nienaruszone, żyła długi czas po owdowieniu, jako pustelnica na Górze św. Anny“. W rzeczywistości Petronela Korzeniowska zmarła na 16 lat przed Franciszkiem Gaszyną, którego żoną nigdy nie była, Franciszka zaś Antoniego wbrew twierdzeniu ks. Weltzla nie wymienia o. Reisch wśród Gaszynów, pogrzebanych na Górze św. Anny, tylko Franciszka Adama, zm. 2 III 1799, którego żona Anna Barbara z Garnierów, zmarła 11 II 1804, została pogrzebana w Kotorzu. Tyle dla omówienia zmyślenia Bonczykowego.