Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/176

Ta strona została przepisana.

Tu chmurne podniósł czoło ksiądz proboszcz Mysłowski[1]
I rzekł: „Oj źle-ć w tej sprawie! Szulinspektorowski
Ukaz[2], toć jako ukaz; ale gdy już komu
Nie w nos[3] mówić po polsku w własnym nawet domu,

275 
To już woła o pomstę. Takich ojców dzieci

Ni to Niemce ni Polki[4] — rzeczywiste śmieci.
Jakiż chleb z takiej mąki?“ „Mój księże Klemanie“ —
Odparł Grelich — „zważywszy rzecz, takie mam zdanie:
Od nas wszystko zależy[5]. Byśmy wszyscy dbali[6]:

280 
Lud zdrowo strawi nowe, a stare ocali.

Patrzcie: otóż obrazy ojczyzny filarów[7],
Tych co ustmi[8] i piórem udzielali darów,
Które mieli od Boga: oni lud kształcili,
Bo mówili do serca. Otóż, moi mili,

285 
Biskupi-Sufragani: Bogedain[9], Włodarski[10],

Śród nich książę-kardynał! wie to lud Piekarski,
Co powiedział Diepenbrock[11] o tej naszej mowie.
Tu biskup Gleich[12], Połomski[13]; zaś w Stabika[14] głowie
Wiecie jakie tam skarby »żarte i nie żarte«.

290 
To czoło, oko jasne, dla ludu otwarte,

Ileż ono patrzało dla naszych oświaty;
Teraz ciemne! Tu Ficek[15], brat pomiędzy braty,
Nasz Alojzy, stróż-aniół Śląska! Tu Szafranek[16]
Jędrny mówca, w Berlinie niemiły bratanek,

295 
Dalej Lompa[17] poczciwiec i profesorowie:

Damroth[18], Szulczyk[19], a Świentek[20] w Czarnowąskiej głowie
Nosi skarby polszczyzny. W jego ślady stąpa,
Jaś Studziński[21]: lecz teka jego nader skąpa,
Zawarta publiczności, choć, jak idą wieści

  1. w. 271. ks. proboszcz Mysłowski — ks. Kleemann; p.obj. II 168.
  2. w. 272. szulinspektorowski ukaz — zarządzenie inspektora szkolnego, użycie obu wyrazów (co do ukazu p. obj. I 318) wskazuje na wzgardę dla zarządzeń, nie tyle ze strony Kleemanna, ile samego Bonczyka.
  3. w. 273. nie w nos — nie po nosie, źle pachnie, nie podoba się.
  4. w. 276. Ni to Niemce ni Polki — Ten wiersz, skierowany pod adresem nierozsądnych rodziców, trzeba zestawić z napiętnowaniem nowoczesnej szkoły pruskiej w St. K. M. VIII 201 słowami: dziwne szkoły — w nich się Polska przerabia na niemieckie woły!
  5. w. 279. od nas wszystko zależy — tymi słowami, które trzeba myślowo powiązać z wierszami 323—324: ja nie dla polityki bronię tu polszczyzny, tylko by dla zbawienia dusz bywał zbiór zyzny! — obarcza ks. Bonczyk odpowiedzialnością kapłanów za brak pietyzmu dla języka ojczystego u rodziców. Jest wprawdzie zasadą katolicką, że wszystkie decyzje co do wychowania i wykształcenia dzieci należą z prawa natury przede wszystkim do rodziców, ale niemniej prawdą jest, że duszpasterstwo obejmuje także rodziców, których sumienie należy formować zgodnie z normami obiektywnymi. Oczywiście żaden kapłan nie zmusi rodziców ani do chrztu dzieci, ani do wychowywania ich w języku ojczystym, który zresztą może być wątpliwy w małżeństwach narodowo mieszanych.
  6. w. 279. Byśmy wszyscy dbali — jeżeli wszyscy będziemy o to dbali.
  7. w. 281. obrazy ojczyzny filarów — Ojczyzna = Śląsk.
  8. w. 282. ustmi — żywym słowem; podkreślił tu Bonczyk znaczenie żywego słowa z kazalnicy, aby uzasadnić umieszczenie wielu księży wśród filarów ojczyzny. O formie: ustmi p. obj. do I 162.
  9. w. 285. Bernard Bogedain, ur. 1810 we Wróblinie pod Głogowem, wychował się u stryja cystersa w klasztorze w Obrze w Wielkopolsce; żyjąc dłuższy czas z Polakami, pracując w zawodzie duchownym w Grodzisku i Bydgoszczy, następnie jako katecheta w seminarium w Paradyżu, wreszcie od r. 1844—1848 jako radca szkolny rejencji w Poznaniu, nabrał szacunku i miłości dla ludu i języka polskiego. W 1848 przeniesiony został do Opola, a równocześnie posłował do sejmu pruskiego. W zakresie szkolnictwa powszechnego na Górnym Śląsku zaznaczył się zaprowadzeniem języka polskiego i dbałością o wykształcenie nauczycieli polskich. Dla ludu polskiego wydawał 1849-50 „Gazetę Wiejską“, oraz wspólnie z J. Nachbarem śpiewnik kościelny pt. Chorał, Berlin 1856. W r. 1858 został biskupem sufraganem wrocławskim, umarł 1860 podczas wizytacji w Pszczynie, gdzie leży na cmentarzu, obok kościółka św. Anny.
  10. Adrian Włodarski — ur. 1807 w Hajdukach, był 1830-32 wikarym w Lublińcu, potem administratorem, proboszczem i od 1835 dziekanem w Pyskowicach. Popierał akcję wstrzemięźliwości i pisał wiersze o tej tendencji. W 1854 został
    kanonikiem wrocławskim, w 1860 biskupem sufraganem. Umarł 1875.
  11. w. 286—7. Melchior Diepenbrock, kardynał i książę biskup wrocławski, ur. 1798 w Bocholt w Westfalii, początkowo był wojskowym, zostawszy księdzem, działał w diecezji ratysbońskiej. Jako biskup wrocławski odznaczał się energią, której nie zawsze używał przychylnie dla księży polskich, np. w stosunku do o. Brzozowskiego lub ks. Szafranka, którego na kilka dni zasuspendował. W Piekarach podczas poświęcenia nowego kościoła odezwał się do pobożnych tłumów, że dałby sobie uciąć palec ręki, gdyby mógł do nich po polsku przemówić. W 1850 został kardynałem. Umarł 1853 w Johannesberg.
  12. w. 288. Herman Gleich — ur. 1815 w Laskowicach pod Wrocławiem, był wikarym w Namysłowie, potem w Opolu, od r. 1842 proboszczem w Tylowicach pod Niemodlinem, ostatnim proboszczem mówiącym kazania po polsku. W 1862 został kanonikiem wrocławskim, w 1875 biskupem sufraganem, um. 1900. Na złoty jego jubileusz 1838 wydał Bonczyk jego życiorys, zakończony wierszem polskim, który ukaże się w 3 tomie Pism poetyckich.
  13. Józef Połomski, — ur. 1812 w Piecach, pow. rybnicki, był najpierw wikarym w Grzędzinie i Brzegu, od 1839 proboszczem w Biestrzykowicach w pow. namysłowskim, w 1845 dziekanem, w 1958 po Bogedainie radcą szkolnym przy rejencji opolskiej, aż do śmierci 1870.
  14. w. 288—292. Antoni Stabik — ur. 1807 w Mikołowie, był wikarym w Pilchowicach 1833, prebendarzem w Mikołowie, proboszczem w Łące pod Pszczyną, a wreszcie od 1848-87 do śmierci proboszczem w Michałkowicach. Wydawał kalendarze polskie, broszury popularne, treści religijnej, pisywał artykuły do gazet i wiersze okolicznościowe, których część wydał pt. Żarty nie żarty w r. 1848. Pod koniec życia zaniewidział, stąd mowa o oku teraz ciemnym.
  15. w. 292—293. Jan Alojzy Ficek — ur. 1790 w W. Dobrzniu pod Opolem, odbył studia teologiczne we Wrocławiu i u ks. ks. Misjonarzy w Krakowie. Początkowo sprawował obowiązki duszpasterza w Czeladzi, potem w Ziemięcicach, a w końcu w Piekarach, gdzie wybudował ze składek dobrowolnych obecny kościół. Był widoczną głową ruchu trzeźwościowego, urządzał misje, wydawał książki religijne, w 1848—50 Tygodnik Katolicki. Jako komisarz biskupi i kanonik honorowy zajmował stanowisko naczelne wśród duchowieństwa górnośląskiego, umocnił je świątobliwością życia, dlatego Bonczyk obdarza go tylu epitetami: brat pomiędzy braty, nasz Alojzy, stróż-anioł Śląska. Um. 1862.
  16. w. 293—294. Józef Szafranek — ur. 1808 w Gościęcinie, był kolejno wikarym w Grzędzinie, administratorem w Raciborzu, a od 1840 proboszczem w Bytomiu. Umarł 1874, następcą jego był Bonczyk. W r. 1848 posłował do pruskiego zgromadzenia narodowego i wsławił się wytrwałą obroną praw języka polskiego, dlatego „w Berlinie niemiły bratanek“. Wydawał kalendarze polskie i niemieckie itp.
  17. w. 295. Józef Lompa, ur. 1797 w Oleśnie, był nauczycielem ludowym w Ciesznie, w Łomnicy, w Lublińcu, a wreszcie od 1851 w Lubszy. Pozbawiony posady osiadł w Woźnikach, gdzie umarł 1863. Pisał bardzo wiele po polsku i niemiecku, wydawał kilka czasopism, a jako działacz oświatowy polski położył wielkie zasługi. Szkoda, że Bonczyk nie uzasadnił bliżej dodanego mu epitetu: poczciwiec.
  18. w. 295. Konstanty Damrot — ur. 1841 w Lublińcu, skończył gimnazjum w Opolu, teologię i filozofię we Wrocławiu, gdzie z Lubeckim założył Towarzystwo Polskich Górnoślązaków. Po kilku miesiącach pracy duszpasterskiej przeszedł do szkolnictwa, był katechetą 1867—1870 w Pilchowicach, potem dyrektorem seminarium w Kościerzynie na Pomorzu, w Opolu i Pruszkowie do r. 1891. Jako emeryt chory na płuca osiadł u Braci Miłosiernych w Pilchowicach, gdzie umarł 1895. Z licznych pism Damrota największe znaczenie mają jego poezje (3 wydania, ostatnie w Mikołowie 1922), Szkice z ziemi i historii Prus Królewskich 1886 (skonfiskowane), Die älteren Ortsnamen Schlesiens, 1896.
  19. w. 295. Emanuel Szulczyk — ur. 1839 w Rybniku, członek Tow. Polskich Górnoślązaków, był katechetą w Pilchowicach, proboszczem od 1886 w Wodzisławiu, od 1892 w Biedrzychowicach, gdzie umarł 1895. Napisał kilka książeczek katechetycznych, bardzo pożytecznych w czasie walki kulturnej.
  20. w. 295. Augustyn Świętek — dr teol., ur. 1828 w Skrzyszowie, skończył gimnazjum w Gliwicach, teologię we Wrocławiu, pracował jako administrator w Kluczborku, a 1872—1894 jako proboszcz w Czarnowąsach. Umarł jako emeryt w r. 1903 we Wrocławiu. Ogłaszał rozprawy historyczne i kazania po niemiecku, przełożył także niektóre kazania Piotra Skargi.
  21. w. 298. Jaś Studziński — ur. 1841 w Bytomiu, był we Wrocławiu jako akademik członkiem Tow. Liter.-Słow. i Tow. Polskich Górnoślązaków, w którym po odejściu Damrotha był prezesem 1866-68 i wydał pierwszy polski śpiewnik akademicki 1868. Jako wikariusz pracował w Miechowicach i Pszowie. Proboszczem był od 1887 w Rydułtowach, a od 1892 w Lubomi, gdzie umarł 1897. Był to dobry znajomy ks. Bonczyka o żywym zainteresowaniu naukowym, ale bez żyłki literackiej.