Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/190

Ta strona została przepisana.

Tam patrzą, gdzie ich słońce, jeszcze mniejszy stoi
Domeczek pustelnika, bo się świata boi.

200 
Dwiema patrzy oknami[1], jednym ku wschodowi,

Drugim zaś ku Żyrowie, gdzie panowie nowi[2].
Dawniej tam Gaszynowie z hrabiańskiej stolicy[3]
Rozkazy dyktowali Śląska połowicy.

Wstąpił śpiewak: „Niech będzie na wieki chwalony!“

205 
Pozdrawia i powinne tam czyni ukłony,

Gdzie spostrzegł pustelnika. Na skromnej pościeli
Leży starzec: włos głowy i broda się bieli,
Pełno zmarszczków na twarzy, bystre niegdyś oko
Gęstą brwią zasłonione już w głowie głęboko.

210 
Wyciąga chudą rękę albo raczej kości,

I wskazuje na ławę — tak przyjmuje gości.

Ciągle milczenie… Wreszcie brat Aleksy rzecze:
„Ostatni raz się widzim, mój dobry człowiecze.
Już się swoje zrobiło[4]!“ Gość chce coś powiedzieć,

215 
Lecz nic nie wie… milczenie… czyby wstać, czy siedzieć?

„Tęskno mi już do swoich..“ — śpiewak spuścił oczy,
Ale milczy i płacze… „I jam był ochoczy…
Do ludzi i do świata… wszystko… wygorało[5]
Bogu dzięki.. za wszystko.. Tu mi się dostało..

220 
Zarabiać na zbawienie… Po mnie nikt nie płacze,

Bo ja zbytnie płakałem.. Kończę dni tułacze..
Wygasł ogień, co niegdyś gotów był świat spalić;
Bóg powoli.. zalewał.. tak.. raczył.. ocalić.
Po długim rozdzieleniu.. złączenie na.. wieki[6].“

225 
Przywarł oczy, łza trysła przez ciężkie powieki.

„Chcesz pamiątki, Franciszku? Sięgnij tam z framugi[7]

  1. w. 200. dwiema oknami — o użyciu formy dwiema p. obj. III 59.
  2. w. 201. panowie nowi — ubożejący Gaszynowie wyzbywali się w w. XIX stopniowo swych posiadłości, zwłaszcza że od r. 1808 wolno było w Prusiech znosić majoraty na podstawie ugody między zainteresowanymi w ich dziedziczeniu. W ten sposób sprzedano Olesno i Woźniki, potem dalsze drobniejsze posiadłości, np. Porębę, wreszcie Leopold Gaszyna zamyślał sprzedać Żyrowę, gdy zaś sprzedaż nie doszła do skutku, odstąpił układem z dnia 24 lutego 1848 posiadłość synowi swemu Amandowi, a ten już 20 maja 1848 pozbył się notarialnie aktem sprzedaży Żyrowy na rzecz brata Ferdynanda. Ferdynand Gaszyna, pozostając w długach, starał się o nabywców i dnia 19 listopada 1852 sprzedał majątek żyrowski ambasadorowi pruskiemu w Paryżu Maksymilianowi Franciszkowi hr. Hatzfeld-Schönstein i generałowi Augustowi Ferdynandowi hr. Nostitzowi. W roku 1864 kupili Żyrowę bracia Juliusz, Gustaw i Herman Goedecke, którzy sprzedali ją 1868 Edwardowi Guradze’mu.
  3. w. 202. z hrabiańskiej stolicy — z siedziby swej hrabiowskiej; wyrażenia stolicy użył Bonczyk dla zaznaczenia dawnej potęgi Gaszynów, jest ono przesadne podobnie, jak następny zwrot o dyktowaniu przez Gaszynów rozkazów połowie Śląska. Przymiotnik: hrabiański, zamiast hrabski lub hrabiowski, był zapewne używany w czasach Bonczyka, sam słyszałem od zniemczałej Górnoślązaczki z średnim wykształceniem inną jego formę: hrabarski. Bonczyk znał jednak także literacką jego formę: hrabski, której użył V 133: hrabskich darów.
  4. w. 214. już się swoje zrobiło — już zrobiłem, co miałem do wykonania na świecie.
  5. w. 218. wygorało — wygorzało, wypaliło się; Bonczyk używa czasownika gorzeć częściej w formach z -r-, niż z -rz-, np. gore St. K. M. IV 517, VI 36, 45, VII 202, G. Ch. IV 360, gorał G. Ch. VI 251, natomiast: gorzało St. K. M. VI 37 i gorzały G. Ch. I 508.
  6. w. 224. Po długim rozdzieleniu… złączenie na… wieki — po długim rozdzieleniu się z rodziną, złączenie się z nią na wieki w grobie, wiersz ten odsłania poniekąd tajemnicę br. Aleksego, ostatniego rzekomo Gaszyny. Wyraźniej jeszcze widać to w w. 239.
  7. w. 226. z framugi — z wnęki w ścianie, p. obj. I 113.