Tam patrzą, gdzie ich słońce, jeszcze mniejszy stoi
Domeczek pustelnika, bo się świata boi.
Drugim zaś ku Żyrowie, gdzie panowie nowi[2].
Dawniej tam Gaszynowie z hrabiańskiej stolicy[3]
Rozkazy dyktowali Śląska połowicy.
Wstąpił śpiewak: „Niech będzie na wieki chwalony!“
Gdzie spostrzegł pustelnika. Na skromnej pościeli
Leży starzec: włos głowy i broda się bieli,
Pełno zmarszczków na twarzy, bystre niegdyś oko
Gęstą brwią zasłonione już w głowie głęboko.
I wskazuje na ławę — tak przyjmuje gości.
Ciągle milczenie… Wreszcie brat Aleksy rzecze:
„Ostatni raz się widzim, mój dobry człowiecze.
Już się swoje zrobiło[4]!“ Gość chce coś powiedzieć,
„Tęskno mi już do swoich..“ — śpiewak spuścił oczy,
Ale milczy i płacze… „I jam był ochoczy…
Do ludzi i do świata… wszystko… wygorało[5]…
Bogu dzięki.. za wszystko.. Tu mi się dostało..
Bo ja zbytnie płakałem.. Kończę dni tułacze..
Wygasł ogień, co niegdyś gotów był świat spalić;
Bóg powoli.. zalewał.. tak.. raczył.. ocalić.
Po długim rozdzieleniu.. złączenie na.. wieki[6].“
„Chcesz pamiątki, Franciszku? Sięgnij tam z framugi[7]
- ↑ w. 200. dwiema oknami — o użyciu formy dwiema p. obj. III 59.
- ↑ w. 201. panowie nowi — ubożejący Gaszynowie wyzbywali się w w. XIX stopniowo swych posiadłości, zwłaszcza że od r. 1808 wolno było w Prusiech znosić majoraty na podstawie ugody między zainteresowanymi w ich dziedziczeniu. W ten sposób sprzedano Olesno i Woźniki, potem dalsze drobniejsze posiadłości, np. Porębę, wreszcie Leopold Gaszyna zamyślał sprzedać Żyrowę, gdy zaś sprzedaż nie doszła do skutku, odstąpił układem z dnia 24 lutego 1848 posiadłość synowi swemu Amandowi, a ten już 20 maja 1848 pozbył się notarialnie aktem sprzedaży Żyrowy na rzecz brata Ferdynanda. Ferdynand Gaszyna, pozostając w długach, starał się o nabywców i dnia 19 listopada 1852 sprzedał majątek żyrowski ambasadorowi pruskiemu w Paryżu Maksymilianowi Franciszkowi hr. Hatzfeld-Schönstein i generałowi Augustowi Ferdynandowi hr. Nostitzowi. W roku 1864 kupili Żyrowę bracia Juliusz, Gustaw i Herman Goedecke, którzy sprzedali ją 1868 Edwardowi Guradze’mu.
- ↑ w. 202. z hrabiańskiej stolicy — z siedziby swej hrabiowskiej; wyrażenia stolicy użył Bonczyk dla zaznaczenia dawnej potęgi Gaszynów, jest ono przesadne podobnie, jak następny zwrot o dyktowaniu przez Gaszynów rozkazów połowie Śląska. Przymiotnik: hrabiański, zamiast hrabski lub hrabiowski, był zapewne używany w czasach Bonczyka, sam słyszałem od zniemczałej Górnoślązaczki z średnim wykształceniem inną jego formę: hrabarski. Bonczyk znał jednak także literacką jego formę: hrabski, której użył V 133: hrabskich darów.
- ↑ w. 214. już się swoje zrobiło — już zrobiłem, co miałem do wykonania na świecie.
- ↑ w. 218. wygorało — wygorzało, wypaliło się; Bonczyk używa czasownika gorzeć częściej w formach z -r-, niż z -rz-, np. gore St. K. M. IV 517, VI 36, 45, VII 202, G. Ch. IV 360, gorał G. Ch. VI 251, natomiast: gorzało St. K. M. VI 37 i gorzały G. Ch. I 508.
- ↑ w. 224. Po długim rozdzieleniu… złączenie na… wieki — po długim rozdzieleniu się z rodziną, złączenie się z nią na wieki w grobie, wiersz ten odsłania poniekąd tajemnicę br. Aleksego, ostatniego rzekomo Gaszyny. Wyraźniej jeszcze widać to w w. 239.
- ↑ w. 226. z framugi — z wnęki w ścianie, p. obj. I 113.