Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/194

Ta strona została przepisana.
320 
Niestrudzeni kapłani; zaś na Rajskim Dworze

Jedno z drugim się styka ludzkich głosów morze.
Kiedyż oni odpoczną, kiedyż trud uczują,
Którymż oni się w modłach zegarkiem kierują[1]?
Aleć i w wiecznym niebie świętość po świętości,

325 
Cóż dopiero tu w naszej krótkiej doczesności.


Musiał wieczór nastąpić, musiało zajść słońce,
Donoszą z wszech stron góry rozstawieni gońce
Swe raporty do bramy. Ojciec Dezydery
Już przy szóstce postawił aże zera cztery,

330 
Już sześćdziesiąt tysięcy! a zwykle sąsiedzi

Przyjdą dopiero jutro! — Spieszy! — Z odpowiedzi
Pocieszon rozporządza ojciec Atanazy[2],
A to z ważnych powodów, by na przyszłe razy
Śpiewaków choć miast większych jemu przedstawiono.

335 
„Można spełnić i dzisiaj, jeśliby życzono,

Mam tu kilka pod ręką; Piotr czym prędzej zwoła.“
Zgadza się śwardyjana twarz drobna, wesoła.
Nim przybędą, on spieszy do świętej szkarbony[3]
(Lecz tam nie chowie[4] srebra lub złotej mamony

340 
Tylko święte różańce, szkaplerze, krzyżyki,

Obrazki Świętych Pańskich, ale nie Van Dyki[5])
Nabiera hojnie, szczerze, by dzieci obdarzyć;
Wielką jemu rozkoszą, kiedy tak szafarzyć
Może darem zbawiennym. Już do zakrystyi

345 
Wgląda postać olbrzymia; — pierś goła — na szyi

Gołej wznosi się gładka twarz, a nader miła,
Z której oczu wygląda otwartość i siła.

„Czymże służyć wielebny Ojcze Gwardyjanie?“
Zawsze trafi do serca serca przemawianie —

  1. w. 322. Którymż oni się w modłach zegarkiem kierują — czy powodują się czasem w swoich modłach; dla zrozumienia tej myśli należy sobie przypomnieć II 447—449:
    Już dawno zaszło słońce, lecz na Rajskim Dworze
    Jeszcze modły, śpiewania, bo godziny boże
    Innym słońcom posłuszne.
  2. w. 332—334. Wiersze te zostawił Bonczyk chyba przez przeoczenie, gdyż wobec rozmów franciszkanów i wizji o. Atanazego w pieśni I wydaje się bezpodstawne zarządzenie gwardiana, aby na przyszłość przedstawiano mu przewodników pielgrzymek z większych choćby miast. Również domysły co do ważniejszych powodów w tym związku są bezcelowe; jedynie można przypuszczać, że o. Atanazy chce ukryć przed Dezyderym, który nie brał udziału we wspomnianych rozmowach, swoje przeczucie rychłego wygnania albo chce go spowodować do pochwalenia się, iż może spełnić natychmiast to życzenie, jak to się w następnych wierszach dzieje. Ważne powody, tj. chęć utrwalenia pielgrzymów w pobożności, (por. III 391) istniałyby wtedy, gdyby Gwardian chciał widzieć od razu przewodników. W każdym razie trudno uznać to miejsce, jako połączenie następującego epizodu z akcją, za udatne.
  3. w. 338. szkarbony — skarbony, skrzyneczki; tak samo w St. K. M. II 283: chodziłeś z szkarboną.
  4. w. 339. chowie — chowa; formy chowie używa często Bonczyk np. w St. K. M. VII 408, schowie tamże VIII 220, pochowie tamże IX 8, chowiesz, przekład An. Grüna Nad morzem 11. Regularna forma: chowa Góra Chełmska V 522.
  5. w. 341. nie Van Dyki — nie arcydzieła, jakie malował Van Dyk.