Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/197

Ta strona została przepisana.

Którego wielka praca na jutro się zbliża.

410 
Powstał Ojciec Gwardyjan i tak mówi: „Moi

Wielebni księża bracia, z którymi mnie poi[1]
Dawna przyjaźń, już z listów wcześnie rozesłanych
Wiecie, o czym kazania do ludów zebranych
Jutro macie powiedzieć, dziś tylko przeczytam

415 
Imiona kaznodziei i uniżnie[2] pytam,

Czy się księża zgadzają z tym rozporządzeniem.
Początek u Rafała, a zaś z zakończeniem
Staniemy przy kościółku przeświętego Krzyża,
Takci zawsze bywało, zwyczaj nie ubliża.

420 
Kazać będą w tym rzędzie[3] moi przyjaciele,

Księża: Dziadek Konstanty[4], Olbrich[5], słów niewiele,
Ksiądz Matyszok[6], nuż Zoedler[7], zaś Stabik Antoni[8]
Jako po wszystkie lata na oliwnej błoni:
Po nich Schoeneich[9], a potem Markefka bogucki[10].

425 
Nuż nadejdzie południe, a żołądek ludzki

Będzie żądał posiłku. Staniem pół godziny.
Nuż nastąpi Henciński ze Siemianowiny[11],
Po nich Ślęzak[12] i Fiegel[13], i proboszcz Sobota[14];
Kazaniem Michalskiego[15] skończy się robota.

430 
Proszę braci, czy księża porządek przyjmują?“

„Owszem! z podziękowaniem!“ „Gdyż[16] nie protestują,
Bóg zapłać, księża bracia!“ — mówi Atanazy. —
„Dalsze ważne ogłaszam bez czyjejś urazy
Porządki względem świętych Mszy celebrowania:

435 
Księża, którzy mieć będą na górze kazania,

Niech odprawią ofiarę, kiedy czas dać raczy[17],
By tylko rychło przyszli nauczać słuchaczy;
Zaś księża spowiednicy w klasztorze zostaną,
Słuchając ciągle, miawszy[18] Mszę świętą śpiewaną;

440 
Msze święte się rozpoczną o piątej godzinie;

Niech, proszę, nikt ścisłego porządku nie minie;

  1. w. 411. poi — spaja, łączy; gdzie indziej forma: poi ma odpowiednik w literackim: upaja, p. obj. II 57.
  2. w. 415. uniżnie — uniżenie; w tej skróconej formie użył Bonczyk tego przysłówka w St. K. M. III 365, VI 416, ale obok tego: uniżenie np. G. Ch. III 464.
  3. w. 420. w tym rzędzie — w tym porządku; por. w. III 430.
  4. w. 421. Dziadek Konstanty — ur. 1837 w Wierzchu (Dt. Müllmen, pow. prudnicki), wyśw. 1863, kapelan a od 1886 proboszcz w Ujeździe, gdzie umarł jako dziekan 1903.
  5. w. 421. Olbrich Juliusz — ur. 1835 w Karlsruh (pow. opolski), wyśw. 1860, był od 1867 proboszczem w Jesionie pod Górą św. Anny, gdzie podczas walki kulturnej zaskarbił sobie wielkie zasługi. Kiedy 1881 wróciło kilku franciszkanów, figurowali urzędowo jako komoranci Jesiony. W 1887 było trzech takich komorantów: Atanazy Kleinwächter, Dezydery Lis i Hilary Scholz. 1888—95 był Olbrich proboszczem w Dębiu pod Opolem. Pochował w 1895 w Pilchowicach przyjaciela swego ks. Konstantego Damrotha, nad którego grobem ślicznie przemówił po niemiecku, odsłaniając przy tym tajemnicę pseudonimu Czesława Lubińskiego. W 1895 poszedł jako proboszcz do Mechnicy (pow. kozielski). Tam pozostał aż do złotego jubileuszu kapłaństwa (1910). Potem żył jako emeryt z tytułem honorowego dziekana i radcy duchownego w Karlsruh, gdzie umarł 1923.
  6. w. 422. Matyszok Józef — ur. 1841 w Kluczborku, jest 1863 chlubnie zapisany w księgach Tow. Polskich Górnoślązaków we Wrocławiu, jako „odnowiciel“ tej wczesnej organizacji akademickiej, nad którą jako właściwa forma unosił się duch Damrotha. Wyśw. 1865, był 1873—1886 proboszczem w Rokiczy pod Górą św. Anny i szachował stąd działalność rządowego księdza, proboszcza w Leśnicy ks. Konstantego Sterby. 1886 przeniósł się na probostwo w Kochłowicach, gdzie umarł 1892.
  7. w. 422. Zedler August — ur. 1843 w Frankenstein, wyśw. 1867, był 1874 kapelanem w Piekarach, 1883 w Katowicach, a 1884 w Dzieckowicach, 1887 figuruje jako administrator lokalii Ruderswald pod Boguminem, skąd się dostał do Kamienia (pow. strzelecki) jako fundatysta. W tym samym roku otrzymał probostwo Przychód (pow. prudnicki), gdzie umarł 1905.
  8. w. 422. Stabik Antoni — p. obj. II 288—92.
  9. w. 424. Schoeneich Teofil — ur. 1833 w Krapkowicach, wyśw. 1861, był kapelanem 1863 w Raciborzu, potem przez parę lat komorantem w miasteczku rodzinnym, 1876 kapelanem w Biskupicach, a 1887 kuratusem w Rudzie, skąd 1888 poszedł jako pierwszy proboszcz do Zaborza. 1870 został dziekanem dekanatu zabrskiego, a 1910 kanonikiem honorowym Wrocławia. Od 1913 żył jako komorant w Warcie, gdzie umarł 1922.
  10. w. 424. Markefka bogucki — Markefka Leopold, ur. 1813 w Tarn. Górach, wyśw. 1839, od 1843 proboszcz w Bogucicach, a od 1868 dziekan (pierwszy) dekanatu mysłowickiego, ufundował w Bogucicach (1857) sierociniec, a 1871—74 szpital Bonifratrów. Um. 1882. — Przydomek bogucki odróżnia go od starszego, lecz mniej wybitnego brata ks. Markefki Ludwika, który 1836—39 był wprawdzie poprzednikiem jego w Bogucicach, lecz poszedł stąd do Mysłowic, gdzie umarł jako proboszcz 1859.
  11. w. 427. Henciński z Siemianowiny — ze Siemianowic. Henciński August, ur. 1843 w Borkach Małych (pow. oleski), wyśw. 1870, był przecz długie lata kapelanem w Siemianowicach, a potem wikarym powiatowym w Leśnicy i administratorem tej parafii, w której wciąż siedział jeszcze „państwowy“ proboszcz ks. Konstanty Sterba, mimo że w r. 1884 zrezygnował był z używania kościoła. Ks. Henciński objął nową parafię w Świętochłowicach, gdzie jako pierwszy jej proboszcz umarł 1910.
  12. w. 428. Ślęzak Jan — ur. 1844 w Strzeleczkach, wyśw. 1870, odznaczył się w czasie walki kulturnej jako wikary ks. Olbricha w Jesionie gorliwością bohaterską. Był też inspiratorem i doradcą w wydawnictwie dzieł religijnych Karola Boehma na Górze św. Anny, przejrzał, poprawił i przedmową poprzedził książkę: Najsłodsze Serce Jezusa (1884). Od 1886 był proboszczem w Brożcach (Broschütz), pow. prudnicki, gdzie umarł 1922 jako radca duchowny.
  13. w. 428. Fiegel Jan — ur. 1852 w Turzu, wyśw. 1875, był kapelanem w Piekarach, potem (1887) administratorem w Zaborzu, od 1888 proboszczem najprzód w Steinscifersdorf, od 1892 w Peterswaldau (pow. Reichenbach na Śląsku Średnim), a od 1905 w Bielicy (pow. niemodliński), gdzie umarł 1910.
  14. w. 428. Sobota Antoni — ur. 1836 w Brzosławicach, wyśw. 1858, był kapelanem w Michałkowicach i Raciborzu, od 1863 proboszczem w Reptach, a od 1883 w Piekarach, gdzie umarł 1885.
  15. w. 429. Michalski Józef — ur. 1834 w Nakle pod Tarnowskimi Górami, był synem ubogiego górnika. Po wczesnej śmierci rodzica, znalazł ojcowskiego opiekuna w ks. kanoniku Ficku w Piekarach. Nauki gimnazjalne odbył w Gliwicach i we Wrocławiu, gdzie też studiował teologię i otrzymał 1863 święcenia kapłańskie. W praktycznym duszpasterstwie był dzielnym wikarym ks. radcy Delocha w Król. Hucie, który go 1872 wysunął na pierwszego proboszcza Lipin. Po 20 latach został dziekanem, lecz krótko potem umarł w Lipinach 23 VI 1893. Ks. Michalski, pełen zapału i temperamentu porywczego, był kapłanem nader gorliwym; ze szczególnym zamiłowaniem propagował nabożeństwo do Najśw. Serca Jezusowego. Krewkość charakteru łagodził dobrocią serdeczną. Lipiny wyrosły pod jego ojcowską, chociaż czasem twardą ręką na parafię wzorową. Z kazań, które były popularne i nieraz drastyczne, lecz zawsze żarliwe, słynął na całą diecezję. Miał polskie kazanie przy pogrzebie ks. Bonczyka. Pamięć ks. Michalskiego wciąż żyje wśród ludu i kleru, czego dowodzą pełne pietyzmu i wdzięczności wspomnienia w gazetach polskich i niemieckich w 40. rocznicę jego śmierci.
  16. w. 431. gdyż — skoro; por. obj. I 64.
  17. w. 436. czas dać raczy — czas pozwoli.
  18. w. 439. miawszy — form imiesłowu czynnego cz. przeszłego od słów niedokonanych używa Bonczyk dość często: np. St. K. M. I 349: bywszy, IV 520: czytawszy, VI 536 i G. Ch. V 176: słyszawszy, G. Ch. V 522: szanowawszy.