Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/199

Ta strona została przepisana.

„Księża bracia wielebni“, — dalej Ojciec prawi,
— „Ważę się prosić jeszcze, bo księża łaskawi,
Jeszcze choć do dziewiątej słuchajmy spowiedzi,

475 
Lecz dłużej — dla porządku — niech żaden nie siedzi;

Są dla księży wielebnych po celach mieszkania;
Niech nas Bóg dziś i zawsze swą łaską zasłania!“
Rzekł; powstali już wszyscy, krzyżem się żegnają.
Ludzie nieunudzeni hufcami czekają

480 
Na święte rozgrzeszenie. Chłodna noc nadchodzi,

Na niebiosa gwiazd złotych wieczną trzodę wwodzi
A nim ludzie, mdłe członki kładąc, słodko zasną,
Sławią gwiazdy cześć Boga procesyją jasną.