Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/219

Ta strona została przepisana.
140 
Nie niskie, nie wysokie; nawet i obręcze

Jakieś stósownie wiąże do drabinki, zmiata
Pyłek z krzesła i czeka na Jukunda brata.

Ten zaś skromnie stąpając z pokorą we twarzy
Wszedł w celę Aleksego, który błogo marzy

145 
O świętym wijatyku[1], który wczoraj pożył.

Braciszek się doń zbliża, lekko dłoń położył
Na śniadym[2] czole starca i schylon ku niemu,
Rzecze: „Aleksy, pokój domowi twojemu!“
„Pokój“ szeptnął Aleksy. „Z ojca gwardyjana

150 
Zleceniem tu przybyłem. Doszła go dziś z rana

Wieść o twojej niemocy; prosi, byś w klasztorze
Wyglądał zdrowia, jeśli te wyroki boże.
Będzie tam coś wygodniej, a w wolniejszej chwili
I braciszek odwiedzi i słówkiem posili!“

155 
„Wygody“ — rzekł Aleksy — „moje zwiędłe ciało

Nigdy, śmiele rzec mogę, tu nie wyglądało,
Ani chwil wesołości. Grobu ja szukałem
I znalazłem w tym domku. W nim tu pogrzebałem
Bujną przeszłość; przyszłości szczęśliwszej nasienie

160 
Tu zasiałem, mam ufność, że moje więzienie

Dobrowolne, gdy mi się… dziś może… otworzy,
Plon okaże obfity i wskaże kraj boży.
A więc chodźmy, jeżeli rozkaz gwardyjana. —
Laetatus sum[3], iż pójdę dziś do domu Pana!“

165 
Tu podniosły się kości skórą powleczone,

Posuwały się nogi pokutą strudzone
Ku stoliku[4] przy oknie. Przed krzyżem drewnianym
Uklęknąwszy staruszek, okiem łzą zalanym
Spojrzał, westchnął i ręce ku niebu podnosi,

  1. w. 145. wijatyk — zaopatrzenie na drogę wieczności, komunia.
  2. w. 147. śniadym — ciemnym, smagłym, por. St. K. M. II 231, oraz IV 28; chleb śniady, śniady kołacz.
  3. w. 164. Laetatus sum — uradowałem się.
  4. w. 167. ku stoliku — zwykła u Bonczyka w połączeniu z przyimkiem forma celownika na: -u-; p. Wstęp do St. K. M. LIV.