Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/240

Ta strona została przepisana.

Wszystko jakby we wiośnie, jakoż się weseli,
Cały świat się z nim cieszy, jego radość dzieli.
Miga się szczęsny jeździec — tam — tam go widzieli,

210 
Tędy jechał.. tam w nocy słyszano kopyta,

Jechał ktoś, dokądś, ale po co — któż dopyta? —

Trzeci koń upadł pod nim.. wreszcie.. rząd topoli[1],
Tam pałacyk drzewiany, tam mieszka Podstoli,
Mąż i żona; bezdzietni, lecz pod ich opieką

215 
Dziewoja niby z raju, kryjąca powieką

Oko pełne tajemnic; kiedy nim zaświeci,
Gromi, walczy, zwycięża i pożar roznieci.
Jak grom wpadł do komnaty, szuka swej dziewoi
Sercem, okiem.. nie widzi! już się niepokoi,

220 
Lecz niepokój odgania. »Jako narzeczony

Wracam, już nie do siostry, lecz do przyszłej żony —
Wyjaśniło się wszystko! — gdzież ma — Anna! — Boże!«
Smutno rzecze Podstoli: »Od roku w klasztorze!«

Tu odpoczął Aleksy. Atanazy w duchu

225 
Rozstrząsa całą sprawę, aż tu jego słuchu

Doszedł łoskot: ktoś zatrzasł drzwi pobocznej celi[2]
Znowu, jakby zakonni krużgankiem bieżeli..
Potem cicho jak w grobie. Aleksy się zrywa
Z pościeli i ostatnich z piersi sił dobywa,

230 
By skończyć, co rozpoczął. „Ojcze Atanazy!“

Rzecze, patrząc jak widmo, — „otóż już dwa razy[3]
Wołał na mnie głos dziki — to złowrogi goniec[4];
Nim raz trzeci zawoła.. opowiadań koniec.

»Już od roku w klasztorze!« Ledwo to usłyszał,

235 
Upadł, jakby wir straszny duszę mu zamięszał,
  1. w. 212—217. są powtórzeniem VI 93—98.
  2. w. 226—227. są powtórzeniem ww. VI 107—108, zaznaczają one drugą przerwę w opowieści br. Aleksego, zapowiedzianą w. VI 116.
  3. w. 231—233. nawiązują i poprawiają poniekąd zapowiedź z w. 116.
  4. w. 232. głos dziki — to złowrogi goniec — goniec śmierci, lecz ów głos dziki nie jest chyba głosem potępienia, gdyż temu sprzeciwia się myśl ww. VI 295—297. Raczej byłby to głos z przeszłości, głos „owego ducha nieszczęsnego Gaszynów“ z w. VI 248.