Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/243

Ta strona została przepisana.

Aż osłupiał Gwardyjan! potem, drżąc z boleści,

295 
Zimne członki staruszka Aleksego pieści,

Klęczy w modłach i skrusze, uwielbiając w duchu
Świętą ostrą pokutę. Nagle jego słuchu
Doszedł łoskot — drzwi skrzypły — jakiś człek złowrogi,
Z niezwykłym pozdrowieniem przestąpiwszy progi,

300 
Stanął przed Atanazem, wąsal krnąbrnej twarzy[1],

Pochłaniając go okiem, co się w czole żarzy;
A z grzecznością na wargach, lecz z hardością w duszy
To przecedził przez zęby w Gwardyjana uszy:

„Mój panie Atanazy, to pismo wskazuje,

305 
Że już Wielebność Wasza tutaj nie panuje;

W przeciągu tego tydnia[2] stąd się wyniesiecie,
Ale ani drobnostki z sobą nie weźmiecie!
Wszyscy Wasi współbracia już o wszystkim wiedzą[3].
By się nie sprzeciwiali, w celach w straży[4] siedzą.

310 
Otóż pieczęć, podpisy! Co Pan na to powie?“ —

Co ksiądz Gwardyjan myślał, któż się o tym dowie?
Miecz mu serce przebijał; łza zabłysła w oku,
Całuje krzyż różańca, co mu wisiał z boku,
A zmysły odzyskawszy, to czyni pytanie:

315 
„Czy i względem zmarłego masz tu pan zadanie?“

Wskazał na marmurowe rysy Aleksego.
„Nic nam do Waszych trupów; według zdania mego
Wolno zagrześć[5].“ I wyszedł. — Z świętej Anny wieży
Dźwięczny dzwonek zwołuje ludzi do pacierzy,

320 
Ale cicho w klasztorze, a w chórze jak w grobie.

Świątynio Pańska, kiedyż zabrzmi znowu w Tobie
Chwała boża, śpiew ludów? Serafickie syny[6]
Czy już nigdy nie wrócą w dziedzictwo Gaszyny[7]?

  1. w. 300—304. są powtórzeniem czwartym z rzędu V 205—206.
  2. w. 305. ty dnia — tygodnia; por. obj. II 3.
  3. w. 308—309. Wyjaśniają przyczynę hałasów, wspomnianych w VI 106—108 i 226—227.
  4. w. 309. w straży — pod strażą.
  5. w. 318. zagrześć — pogrzebać; por. obj. II 80.
  6. w. 322. Serafickie syny — synowie św. Franciszka z Assyżu, zwanego Serafickim, od ukazania mu się Serafa przy stygmatyzacji. Westchnienie to Bonczyka jest w chwili pisania poematu właściwie spóźnione, gdyż o. Atanazy Kleinwächter wrócił na Górę św. Anny 17 października 1881, w 3 tygodnie później przybył o. Dezydery Lis, po czym w ubraniu księży świeckich, sprawowali czynności duszpasterskie na Kalwarii i w Porębie. Urzędowo wszakże dopiero ustawą 30 kwietnia 1887 dopuszczone zostały zakony w państwie pruskim, a 9 sierpnia zezwoliło ministerstwo na osiedlenie się franciszkanów na Górze św. Anny. Dnia 1 października 1887 przywdziali bracia habity św. Franciszka, czyli tylko wzgląd na poprzedni ubiór księży świeckich i brak urzędowego zezwolenia na pobyt franciszkanów uzasadnia pytanie Bonczyka.
  7. w. 323. w dziedzictwo Gaszyny — do posiadłości niegdyś Gaszynowskich, tj. na Górę Chełmską.