Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/281

Ta strona została przepisana.

1799, brat Antoniego oraz Franciszek Antoni, bratanek obu poprzednich, ur. 15 I 1766, zm. 1827, a więc istotnie żyjący w epoce, w której umieszcza Protazego Bonczyk. Ożenił się ów Franciszek z Antoniną Renardówną w r. 1790, ale już w następnym roku zmarła ona w 5 dni po połogu, licząc lat 17, a w dzień po niej zmarł jej synek Amand i został razem z matką pogrzebany w krypcie kościoła klasztornego. Franciszek Antoni był ostatnim panem całego majoratu, z którego w porozumieniu z bratem sprzedał dwie części ordynacji, a zachował tylko trzecią na pewien czas. Brat jego i następca w uszczuplonym majoracie Leopold Amand Jan pozostawił 2 synów i 2 córki, umarł zaś 15 XI 1848 i o nim napisał ks. Weltzel: „Nad jego trumną zamknęła się na zawsze dziedziczna pieczara na Górze“. Gdyby więc on miał być Damianem, to Protazym byłby ojciec jego Amand ur. 1731, zm. 11 grudnia 1777, którego żona Karolina z Reiswitzów przeżyła o lat 35. Amand wszakże pozostawił 3 synów i córkę. Ks. Weltzel zawcześnie zawyrokował o ostatecznym zamknięciu się pieczary dziedzicznej na górze, gdyż pogrzebano w niej jeszcze w r. 1894 ostatniego z Gaszynów Ferdynanda słynnego dziwaka, zmarłego 21 stycznia 1894 w Rochus pod Nysą. Jeśli zaś przekroczymy epokę zakreśloną przez poemat Bonczyka, to Protazemu odpowiadałby najwięcej Amand Leopold Erdman (Ziemowit) Edward Gaszyna, ur. 1815, zm. 1866, żonaty z Franciszką Leszczyc-Sumińską, a Damianowi syn jego Mikołaj, zmarły jako 25-letni młodzieniec 1 III 1877 w Wiedniu. Żałoba matki po synu trwała długo i upamiętnił ją w Immortellen, Głupczyce 1880, Teodor Groeger. Amand Leopold i Mikołaj Gaszynowie nie posiadali jednak Żyrowy, a pogrzebani zostali przy kościele w Makowie. Jeśli Bonczyk znał broszurę Groegera, a nadto widział trumienkę sześciodniowego Amanda, syna Franciszka Antoniego, w grobach Gaszynów na Górze św. Anny, to jasne jest przesunięcie ostatniego z Gaszynów w linii zstępnej Mikołaja w przeszłość i podsunięcie mu ojca, odpowiadającego okresem życia Franciszkowi Antoniemu, którego Groeger fantazyjnie skojarzył z rzeczywistą pustelnicą z Góry św. Anny Petronelą Korzeniowską. Na znajomość broszury Groegera przecz Bonczyka wskazywałyby wiersze 184—186 tej pieśni, których podstawą byłyby słowa Groegera: „Spoczywa on ze swoją żoną Petronelą z hr. Karzinowskich na Górze św. Anny. Żona, której zwłoki przechowały się do dzisiaj nienaruszone, żyła długi czas