Strona:Norbert Bonczyk - Góra Chełmska.pdf/33

Ta strona została przepisana.

probostwa zajmowanego przez księdza jawnie nieprzychylnego językowi ludu górnośląskiego, co było wypadkiem rzeczywiście zdumiewającym w prowincji tak szczerze katolickiej, która podczas walki kulturnej tak dzielnie broniła interesów swoich prześladowanych wtedy duszpasterzy.
Rozmawiając z ks. Bontzkiem spostrzegłem, że bolał on bardzo nad trudnościami swojego i swoich kolegów położenia, że jakoby się wstydził pewnych postępków niektórych proboszczów na Górnym Śląsku, którzy więcej przez słabość charakteru niż ze złej woli dopuszczają się takich czynów, które bezwzględnie złe światło na nich rzucają. Ale że sam on włada dzielnie językiem polskim i pisze po polsku, że obdarzony pisarskim talentem, niezawodnie nie poprzestanie na tym, co zrobił, ale doznawszy moralnej zachęty od dalszych rodaków, pracować i nadal na niwie pisarskiej będzie, przeto rozstawałem się z nim w przekonaniu, że uosabia on prawdziwie dodatnią w Bytomiu siłę i że żadna siła nie sprowadzi go z prostej drogi, po której całe duchowieństwo górnośląskie kroczyć powinno, poczucie bowiem prawdziwego obowiązku nie rządzi się wygodnym oportunizmem i nie rachuje się ze względami chwili.
„A czyż obowiązek kapłanów na Górnym Śląsku spoczywa w czym innym jak w podtrzymywaniu wszelkimi siłami mowy jego ojców, po wyparciu się której i wiara ojców ostać się chyba w czystości nie może?“
Odtrąćmy z tych słów coś niecoś na rachunek Bełzy, który patrzył na sprawę przez własne, a może i nie własne, ale nie zawsze dokładne okulary i wysnujmy z całości niewątpliwe przekonania Bonczyka. Duchowieństwo więc miało mimo wszystko zostać filarem ojczyzny, miało znaleźć drogę do ludu, podtrzymując język ojców, a z nim także wiarę ojców. Właściwym przeto filarem ojczyzny był lud i na jego sile ducha można było tylko budować.
Jeżeli w tym groźnym roku 1886 drugi koryfeusz poezji górnośląskiej ks. Damroth, łącząc się duchowo z zagrożonym bezpośrednio Poznańskiem, rzucił jako otuchę epigram pt. Przemoc i prawo: